Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga jest, ale bez zjazdów

knguyen
Wolkowe. Radość z nowej drogi w Wolkowych, gm. Myszyniec nie trwała długo. Kiedy po zakończeniu budowy okazało się, że nikt nie pomyślał o zaprojektowaniu zjazdów na posesje i pola mieszkańców, wsi wszyscy bezradnie rozłożyli ręce.

- Szuka się oszczędności na każdym kroku, ale nie zgadzamy się, aby było to naszym kosztem - mówi Krystyna Lis, sołtys Wolkowych II.
Za wysokie progi

Po przebudowie odcinka drogi w Wolkowych, jej poziom podniósł się o około 40 cm. - Ziemia osuwa się, a przy większych opadach deszczu drogę podmywa i wszystko spływa na moje podwórze i dom - mówi sołtyska. - Brama otwiera się tylko do wewnątrz, a przy tak stromym podjeździe nie wyobrażam sobie, aby korzystać z niego zimą.
Kilkoro mieszkańców wsi na własną rękę próbowało sobie radzić z brakiem zjazdów. Jedni sypali żwir, drudzy żużel, a jeszcze inni zwozili gałęzie i niewielkie kamienie. - Na posesję wjeżdża się zazwyczaj samochodami, ale na pola, czy łąki trzeba dostać się ciężkim sprzętem rolniczym - tłumaczy pilną potrzebę wykonania zjazdów Krystyna Lis. - Jeśli zjazd ma zaledwie kilka metrów średnicy, to ciągnik z przyczepą, czy mleczarka nie są w stanie skręcić. Tym bardziej, że w kilku miejscach zjazdy nie są prostopadle do drogi, a pod kątem ostrym.

Albo droga, albo zjazdy
O to, dlaczego przy projektowaniu drogi nikt nie pomyślał o zjazdach zapytaliśmy Bogdana Glinkę, burmistrza Myszyńca. - Musiałem wybierać: albo słaba droga ze zjazdami, albo dobra droga bez zjazdów - tłumaczy burmistrz. - Robiąc dokumentację, chcieliśmy, aby była to porządna droga. Po sporządzeniu kosztorysu okazało się, że na inwestycję będzie trzeba wyłożyć dużo więcej pieniędzy, niż zakładaliśmy i w rezultacie kosztowała ona 3 mln 700 tys. zł. Z powodu tak wysokich nakładów byliśmy zmuszeni ciąć koszty i zrezygnować ze zjazdów.

Drogę wykonano zgodnie z projektem, więc wykonawca nie poniesie żadnych konsekwencji ze względu na brak zjazdów. Pieniądze na "niedokończoną" robotę trzeba znaleźć gdzie indziej. - Macie 16 tys. zł funduszu sołeckiego, a zjazdy wyliczono na 41 tys. zł - mówi Bogdan Glinka. - Jeśli radni zgodzą się, na przeznaczenie różnicy z wspólnej kasy, to wykonamy zjazdy.

Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym Tygodniku Ostrołęckim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki