Czuje się oszukana i prosi o kontakt innych poszkodowanych

- Na początku czerwca 2015 roku zadzwonił do mnie jakiś pan i mówił o rachunkach za prąd, o dostawcy energii. Zapytał w pewnym momencie, czy chcę zostać przy obecnym dostawcy, czyli PGE. Potwierdziłam. Zaznaczyłam, że nie zamierzam niczego zmieniać w tym zakresie. On zaś powiedział, że następnego dnia przyjedzie do mnie kurier z umową - opowiada kobieta.

Tak też się stało. Pani Celina podsuniętą pod nos umowę podpisała, przekonana, że potwierdza tylko kontrakt z PGE.

- Kurier nie zostawił mi umowy, ale jakoś mnie to w tym momencie nie zastanowiło - mówi. - Poza tym byłam przekonana, że to przedstawiciel PGE.

Wielkim zaskoczeniem była więc dla niej faktura na 9 zł, którą otrzymała w lipcu z firmy Polskie Centrum Telemedyczne w Warszawie. Była to opłata za usługę TeleEKG (na stronie internetowej PCT czytamy, że TeleEKG to „Nowoczesna usługa zdalnego wykonywania badania EKG, bez konieczności wizyty w placówce”).

- Ja nie zamawiałam takiej usługi, nie zapłaciłam więc za nią - mówi Celina.
Wystąpiła za to do firmy o kopie umowy, po czym wypowiedziała je. 3 sierpnia kobieta dostała notę obciążeniową - karę umowną w wysokości 511,50 zł za przedterminowe zerwanie umowy o świadczenie usług TeleEKG i TeleOpieki (wg PCT to „zdalna opieka nad osobami starszymi”). Z terminem płatności 2 września.

Tej kwoty kobieta też nie uiściła i poszła na policję. 26 października zgłosiła, że czuje się oszukana przez firmę PCT. Dochodzenie w tej sprawie zostało przez KMP w Ostrołęce umorzone 24 grudnia 2015 roku.

To nie koniec sprawy. 5 stycznia 2016 roku pani Celina dostała z firmy PTC ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty - 25,02 zł (lipcowa faktura na 9 zł plus odsetki).

Okazuje się, że nasza Czytelniczka nie jest jedyną osobą, która ma problemy z PTC. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi postępowanie wobec tej firmy.

„Do UOKiK dociera wiele skarg od osób w podeszłym wieku na działania Polskiego Centrum Telemedycznego (PCT). Opisywany przez konsumentów scenariusz działań wygląda następująco: konsumenci otrzymują telefon w sprawie obniżenia rachunków za telefon lub prąd, a następnie w ich mieszkaniu zjawia się osoba, która zapewnia, że reprezentuje dotychczasowego operatora telefonicznego lub sprzedawcę prądu. Niczego nieświadomi konsumenci podpisują dokumenty przedkładane im przez przedstawicieli handlowych. Ze skarg wynika, że konsumenci nie mieli świadomości, że podpisując dokumenty dotyczące usług telekomunikacyjnych lub sprzedaży energii, zawierają także umowę o świadczenie usług TeleEKG. Wielu seniorów skarżyło się na wywieranie presji w celu jak najszybszego podpisania umów, często bez możliwości ich przeczytania. Większość konsumentów piszących do UOKiK nie dostała zawartych umów.

W związku z sygnałami od konsumentów, prezes UOKiK 28 sierpnia wszczął postępowanie przeciwko przedsiębiorcy. Zarzuty UOKiK dotyczą: zatajenia przed konsumentami faktu, że zmieniając operatora telekomunikacyjnego lub sprzedawcę prądu, zawierają również umowę o świadczenie usługi medycznej TeleEKG. Zdaniem UOKiK, tym samym wielu konsumentów zostało wprowadzonych w błąd; wywierania na konsumentów niedopuszczalnego nacisku - ponaglanie klientów, aby jak najszybciej podpisali umowy. Zdaniem UOKiK, działając pod presją, wielu konsumentów mogło podpisać dokumenty, czego nie zrobiliby, gdyby sprzedawcy nie wywierali nacisku; niewydawania umów o świadczenie usługi TeleEKG lub potwierdzenia ich zawarcia. Z informacji UOKiK wynika, że pracownicy Polskiego Centrum Telemedycznego po podpisaniu umowy, zabierali wszystkie dokumenty. Wielu konsumentów dowiadywało się o zawarciu umowy o świadczenie usługi TeleEKG po otrzymaniu urządzenia - transmitera EKG - i wezwania do zapłaty; nierespektowania składanych przez konsumentów odstąpień od umowy. Pomimo odstąpienia konsumenta od umowy, PCT nadal wysyłało rachunki za świadczenie usługi TeleEKG lub obciążało klientów opłatami za rezygnację z usługi. Zgodnie z prawem, w momencie złożenia oświadczenia o odstąpieniu konsumenta od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorcy, umowę uważa się za niezawartą, a przedsiębiorca nie powinien pobierać żadnych opłat. Należy również dokonać rozliczenia z konsumentem; nieinformowania konsumentów m.in. o: cenie usługi, czasie trwania umowy, przeds iębiorcy, który oferuje usługę TeleEKG i jego adresie, miejscu składania reklamacji.

UOKiK przypomina, że w przypadku zawarcia poza lokalem przedsiębiorstwa (czyli np. w domu) umowy dotyczącej usług zdrowotnych, której przedmiotem nie są gwarantowane świadczenia opieki zdrowotnej, konsumentom przysługuje prawo odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni od jej zawarcia. Konsument, który nie został poinformowany o przysługującym mu prawie odstąpienia od umowy o świadczenie usług zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, może skutecznie skorzystać z tego prawa w ciągu 12 miesięcy i 14 dni od daty zawarcia umowy.

Konsumenci, którzy czują się pokrzywdzeni, powinni zgłosić się do organów ścigania. W odstąpieniu od umowy pomagają rzecznicy konsumentów, Federacji Konsumentów. Warto skontaktować się z bezpłatną infolinią 800 889 866. Porady są udzielane także drogą elektroniczną pod adresem [email protected].”

Kontaktowaliśmy się mailowo z firmą PCT (która ma biuro prasowe). Na odpowiedź czekaliśmy ponad dwa tygodnie. Nie uzyskaliśmy zwrotnego e-maila ani telefonu w sprawie pani Celiny.

- Chciałam przestrzec ludzi przed takimi praktykami, a innych poszkodowanych - bo przypuszczam, że tacy są -proszę o kontakt - mówi pani Cecylia (podaje numer telefonu: 881 215 943).