Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ćwiczenia z demokracji

(mb)
Wójt Henryk Kaczyński zabiera swoje papiery i opuszcza sesję Rady Gminy
Wójt Henryk Kaczyński zabiera swoje papiery i opuszcza sesję Rady Gminy Fot. M. Bubrzycki
Wójt gminy Szulborze Wielkie wyszedł z sesji Rady Gminy i już nie wrócił. Radni mimo to obradowali, choć nie w pełni skutecznie.

Podczas majowej sesji radni gminy Szulborze Wielkie nie udzielili absolutorium wójtowi Henrykowi Kaczyńskiemu. Regionalna Izba Obrachunkowa uznała tę uchwałę za nieważną ze względów proceduralnych. Radni powinni głosować za nieudzieleniem absolutorium (bo tak wnioskowała komisja rewizyjna), a nie za udzieleniem. Ponadto radni nie przegłosowali sprawozdania z działalności finansowej. Te usterki Rada Gminy powinna naprawić na najbliższej sesji, co powinno być formalnością, bo wójt ma w 15-osobowej radzie 10 przeciwników.
Ponieważ pod koniec czerwca wójt Kaczyński złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Gminy, na której przed końcem półrocza powinny być dokonane zmiany w budżecie, przewodniczący Rady Gminy Bogdan Kossakowski uznał, że zaproponuje, aby na tej samej sesji, zwołanej na 30 czerwca, przeprowadzić jeszcze raz - tym razem zgodnie z procedurą - głosowanie nad absolutorium. Potrzebna była do tego zgoda wnioskodawcy czyli wójta. Niestety, wójt nie zgodził się na wprowadzenie nowych punktów do porządku obrad. W tym stanie rzeczy sesja nie była kontynuowana. Czterech radnych złożyło jednak wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej w następnym tygodniu - z porządkiem obrad uwzględniającym powtórne głosowanie absolutorium.
Gdy w dwa dni później przewodniczący Kossakowski zwrócił się do urzędniczki gminnej zajmującej się obsługą rady, aby wydrukowała i rozesłała zaproszenia na tę sesję, ta - po konsultacji z wójtem - odmówiła. Przewodniczący wydrukował więc zaproszenia sam, poza Urzędem Gminy, i przy pomocy innych radnych doręczył pozostałym radnym oraz sołtysom.
- W tym stanie rzeczy nie wykluczam, że będziemy obradować pod drzwiami, bo mogą nam nie otworzyć sali - obawiał się Kossakowski.
7 lipca przed godz. 10.00 otwarto jednak salę w budynku remizy. Przyszli prawie wszyscy radni, było też wielu sołtysów. Przyszedł też wójt H. Kaczyński, który - zanim jeszcze rozpoczęto obrady - domagał się, aby zakończyć obrady tamtej sesji sprzed tygodnia.
Przewodniczący miał inne zdanie. Po krótkiej wymianie poglądów otworzył sesję zwołaną na wniosek grupy radnych. Wójt ponownie - tym razem już oficjalnie - wniósł o dokończenie poprzedniej sesji.
- Jeśli nie zostanie ona dokończona, to uważam to za sabotowanie przepisów i łamanie ustaw, ja w tym uczestniczyć nie będę - powiedział Kaczyński.
Przewodniczący nie zmienił zdania, więc wójt opuścił salę, a za kilka minut zrobiło to także pięciu radnych, którzy go popierają.
Nie udało się jednak ponownie przegłosować absolutorium, bo - jak powiedział przewodniczący - przeszkodą jest nieobecność wójta. Sesja trwała więc dość krótko, choć przegłosowano zmiany w budżecie (w tym celu sekretarz gminy poszła do wójta i spytała, czy zgadza się na to). Sesja trwałaby jeszcze krócej, gdyby na koniec nie zabierały głosu osoby spoza rady.
Jadwiga Rostkowska, emerytka, zarzucając radnym skłonność do kłótni i swarów, dopytywała, co zrobili dobrego i co pobudowali przez te dwa lata kadencji. Przewodniczący Kossakowski odpowiedział, że rada nie jest od budowania, tylko od uchwalania, a realizować uchwały powinien wójt.
Siedzący obok Rostkowskiej Wojciech Zakrzewski przypomniał, jak wyglądały sesje Rady Gminy za poprzednich kadencji:
- Rada Gminy w Szulborzu działa od kilkunastu lat, ale przez poprzednie kadencje nie zapraszano sołtysów ani innych osób na sesje, a mnie dwa razy wynoszono z sali, bo nie chciałem wyjść. Natomiast korespondencja adresowana do przewodniczącego Rady Gminy przechodziła przez ręce wójta.
Na koniec zabrał głos jeszcze Henryk Michałowski, który w poprzedniej kadencji był wicewójtem. Apelował o zażegnanie konfliktów, a jeśli trzeba - o wspólne wypicie wódki czy rumu. Nie widać było, żeby ktoś przejął się jego płomiennym apelem. Może dlatego, że - jak nam powiedziano - to już nie pierwszy taki apel Michałowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki