Ceny w sklepach oszalały

Podwyżki cen wielu produktów i usług uderzają nas po kieszeni. I to potężnie. W zwariowanym tempie drożeją m.in. paliwa, cukier, chleb. I co my, jako klienci, możemy na to wszystko poradzić? Z części wydatków można zrezygnować, ale jeść przecież trzeba. Pozostaje zacisnąć zęby i płacić.
- Zarobki w stosunku do wydatków są naprawdę niskie. Często ludziom nie starcza pieniędzy na przeżycie całego miesiąca - mówi pani Genowefa, którą w ub. tygodniu zastaliśmy podczas zakupów. - Chcąc sobie pozwolić na lepsze produkty, trzeba zarabiać bardzo dużo. Dziś liczy się każda złotówka więc kupuję tylko to, co niezbędne i tanie.

Kazimierz Piórkowski też zauważył, że ostatnio ceny mocno poszły w górę.
- Za te zakupy, które teraz zrobiłem, jakiś czas temu wydałbym o 30 zł mniej. Wszystko drożeje. Olej, cukier, kawa, artykuły spożywcze. Codziennie w sklepach jest inna cena. Niektóre produkty zastępuję tańszymi, albo w ogóle pewnych rzeczy nie kupuję. Przed świętami ceny na pewno jeszcze pójdę w górę - mówi zmartwiony.
I dodaje, że tylko pensje zostają takie same. Krystyna Miśkiewicz również zauważyła podwyżki.
- Jednak to, co mi jest potrzebne, to i tak kupuję. Nie przywiązuję wagi do cen. Nie ograniczam się i nie kupuję mniej. Wiem, że produkty są droższe, ale wiem też, że muszę je kupić. Na pewno cukier podrożał. Najtrudniej jest kilkuosobowym rodzinom, gdy tylko jedna osoba pracuje. Ledwo starcza na podstawowe produkty - stwierdza.
Jolanta Kowalska tłumaczy, że ona sama często nie dostrzega podwyżek.
- Jak słyszę, że produkty zdrożały, to wtedy jestem przekonana, że tak jest. Widzę jednak, że mogę kupić mniej produktów za tę samą kwotę - wyjaśnia.
Mówi też, że zauważyła, że ceny tego samego produktu w wyszkowskich sklepach potrafią być bardzo różne.
- Ostatnio szukałam suszonych pomidorów. I w jednym sklepie kosztowały 10 zł, a w innym 15 zł. Zdarza się, że sugerowana cena na produkcie jest niższa, niż ta, którą płacę przy kasie.
Jolanta Kowalska kupuje produkty ze swojego podstawowego koszyka i nie rozszerza go.
- Poruszam się w obrębie 10 produktów: pieczywa, owoców, warzyw i produktów nabiałowych. Wiem, co jest mi niezbędne. Jestem przyzwyczajona do konkretnych marek, więc ich nie zmieniam. Bywa, że gdy mam coś kupić, to najpierw robię taki orientacyjny rajd po sklepach. Patrzę, gdzie dany produkt jest rzeczywiście tańszy i tam go kupuję kolejnego dnia. Czasami czekam kilka dni, bo ceny szybko się zmieniają - mówi.

Gdzie najtaniej?

Ceny w wyszkowskich sklepach kształtują się bardzo różnie. Wszystko zależy od dnia i od promocji. Ceny, które podajemy w tabelce, zostały spisane w środę, 6 kwietnia. Najtaniej za chleb, bo 1,55 zł, zapłacimy w Biedronce. Mąkę za 1,45 zł kupimy w Biedronce, ale również w Tesco i PoloMarkecie. Cukier najtaniej dostaniemy w Stokrotce - 4,49 zł. Masło za 3,49 zł kupimy w Biedronce. Z kolei mleko za 1,99 zł w Biedronce i PoloMarkecie. 10 sztuk jaj będzie kosztowało nas 2,99 zł w PoloMarkecie. Za 4,29 zł kupimy litr oleju w Biedronce.

Najtańsze banany znaleźliśmy w PoloMarkecie - 3,99 zł. Kilogram ogórków za 3,97 zł kupiliśmy w Biedronce. Pomidory najtańsze były w Tesco - 3,99 zł. Za 5,65 zł kupimy kawę Tchibo w PSS Społem. Kilogram polędwicy sopockiej będzie nas kosztował 14,99 zł w Stokrotce. Tam też za 5,99 zł dostaniemy kilogram wieprzowych parówek. Najtaniej, bo 4,59 zł przyjdzie nam zapłacić w Stokrotce za kilogram ćwiartek kurczaka. Tesco za 14,49 zł oferuje nam kilogram piersi kurczaka. Najtańsze półlitrowe piwo Tyskie można kupić w Biedronce za 2,55 zł. Za wodę niegazowaną Żywiec najmniej zapłacimy w PoloMarkecie i Tesco, bo 1,69 zł. Z tego porównania wynika, że najwięcej najtańszych produktów można kupić w Biedronce. Ile w tych poszczególnych sklepach zapłacimy za kilka wybranych produktów? Wybierzmy do koszyka chleb, masło, mleko, kilogram pomidorów i kilogram parówek. W Biedronce zapłacimy za te zakupy 22,99 zł. W PSS Społem 22,66 zł. W PoloMarkecie 20,55 zł. W Tesco 22,21 zł, a w Stokrotce 25,71 zł.

Więcej w papierowym wydaniu Głosu Wyszkowa