Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Camper zwycięża w hicie kolejki

Mateusz Pogorzelski
Camper z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej
Camper z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej Fot. M. Pogorzelski
Pojedynek między drugim w tabeli MOSem Wola Warszawa, a piątym wyszkowskim Camperem okazał się meczem na miarę hitu 7. kolejki III grupy II ligi. Po morderczym boju wygrali gospodarze zapewniając sobie zwycięstwo w piątym secie. Niestety w trakcie czwartego seta poważnej kontuzji doznał libero - Jacek Obrębski.

Już w pierwszej akcji siatkarze przysporzyli nie lada emocji wyszkowskiej publiczności. Długa wymiana ciosów, w której bohaterem był Obrębski broniący każdy atak rywali zakończyła się skutecznym atakiem Zalewskiego i to gospodarze objęli prowadzenie. Gospodarze bardzo dobrze blokowali, jednak goście również. Na samym początku wyszkowianie trochę się pogubili i trener Szulc poprosił o przerwę. Camper obudził się po tej przerwie i szybko wyszedł na prowadzenie, które dowiózł do końca. Nie do zatrzymania dla MOSu był atakujący - Lenc. W końcówce Szulc zastosował klasyczną podwójną zmianę. Okazała się jak najbardziej trafna. Dwa ostatnie punkty w secie zdobył Gniewek, najpierw skutecznym atakiem, następnie zaserwował asa.

Drugi set był bardziej wyrównany. Na początku bardzo sprytnie blok obił Alancewicz. Po kolejnych obronach Obrębskiego, długą akcję zakończył Saczko. Wreszcie atut lewej ręki wykorzystał rozgrywający Kiwior, który przy stanie 13:14 dla gości zaskoczył siatkarzy MOSu dynamicznym atakiem z drugiej piłki. Przyjezdni odskoczyli na 2 punkty, Camper szybko nadrobił zaległości i wyrównał m.in. dzięki "czapie" jaką zafundowali przeciwnikowi Alancewicz i Iliński. Końcówka seta była bardzo emocjonująca, ponownie trener Szulc postawił w ataku na Gniewka. Ten najpierw nie zawiódł wyrównując na 24:24, po fenomenalnym ataku. W grze na przewagi się jednak nie popisał, został dwukrotnie zablokowany przez rywali i gospodarze przegrali 25:27.

Nic nie wskazywało na porażkę wyszkowian również w trzeciej partii. Na początku Camper uzyskał wysokie prowadzenie, które utrzymywał przez dłuższą część seta. Następnie siatkarze z Wyszkowa popełniali liczne błędy, w większości w ataku. MOS zwykł takich sytuacji nie marnować i to warszawianie wyszli na prowadzenie w całym meczu kończąc set skutecznym atakiem.

By pozostać w grze wyszkowianie musieli wygrać kolejną odsłonę. Walka była bardzo wyrównana, jednak nic nie zwiastowało takich emocji w końcówce. Niestety w jednej z akcji, podczas próby obrony kontuzji doznał libero - Jacek Obrębski, przez cały mecz kluczowy zawodnik Campera. Trener Szulc zmuszony był wystawić na tę pozycję Daniela Saczko. Wyszkowianie mieli dwie piłki setowe w górze. Warszawianie jednak się nie poddali i udało im się wyrównać. Wyszkowską halę ogarnęła magia siatkówki, wszyscy wstali z miejsc i bardzo mocno przeżywali decydujące o losach meczu piłki. Po błędzie w ataku Alancewicza goście wywalczyli pierwszą piłkę meczową. Na szczęście wyrównał Gniewek, a "Alan" odkupił błąd z poprzedniej akcji skutecznym atakiem kończąc czwartą partię. Kibice odetchnęli z ulgą.

Tie-break zapowiadał się bardzo emocjonująco. Siatkarze Campera głównie dzięki dobrej postawie Alancewicza odskoczyli na kilka punktów. Błędy kolejno Zalewskiego i Ilińskiego doprowadziły do stanu 4:3 dla gospodarzy. Następnie z fenomenalnej strony pokazali się Gniewek i Alancewicz. Ci dwaj zawodnicy najbardziej poradzili sobie z presją piątej partii, nie wstrzymując ręki w ataku. W ostatniej akcji, rozgrywający Kiwior posłał piłkę bohaterowi meczu - "Alanowi", a ten nie zawiódł i skutecznym atakiem przechylił szalę zwycięstwa na stronę Campera i podkreślił swój świetny występ.

Mimo zwycięstwa Camper odczuł poważną stratę przez kontuzję libero - Jacka Obrębskiego. Wstępna diagnoza to kontuzja barku, wyszkowianina nie zobaczymy na pewno do końca roku, a szkoda bo w ostatnich meczach Obrębski pokazał się z bardzo dobrej strony i chyba przekonał do siebie trenera Szulca. Siatkarze z Wyszkowa awansowali na 4. miejsce w tabeli. Do drugiego MOSu tracą ledwie 1 punkt. Okazja do awansowania na wyższe miejsce już w najbliższą sobotę. W wyszkowskiej hali Camper podejmie Bzurę Ozorków, mecz zostanie rozegrany o godzinie 18.

KS Camper Wyszków - MOS Wola Warszawa 3:2 (25:20, 25:27, 23:25, 29:27, 15:12)
Camper: Kiwior, Lenc, Zalewski, Alancewicz, Iliński, Główczyński, Obrębski oraz Saczko, Sędek, Kruk, Płaza, Gniewek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki