Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był pijany czy nie? Nie wiadomo, bo policjanci badali popsutym alkomatem - twierdzi sąd

possowski
sxc.hu
Marian W. został zatrzymany podczas jednej z policyjnej akcji "Trzeźwość". Miał mieć prawie półtora promila. Jego sprawa się jednak nie zakończyła, bo policjanci wybrali się na akcję... z popsutym alkomatem

Piszemy "miał mieć", bo po dwóch procesach sądowych sprawa trafiła z powrotem do prokuratury. Zdaniem sądu przez "karygodne zachowanie" policji i prokuratury

Marian W. został zatrzymany w Czarni 8 października 2012 roku. Mimo że było to już dość dawno temu, sprawa jeszcze się nie zakończyła. Wszystko przez to - tak przynajmniej uznał sąd - że policjanci wybrali się na akcję "Trzeźwość" z popsutym alkomatem. A ściślej - z alkomatem z popsutą drukarką. Zdaniem sądu brak wydruku z alkomatu jest jednoznaczny z brakiem dowodu na to, że Marian W. był pijany.

Policja oparła się tylko na odczycie z urządzenia. To wprawdzie wystarczyło sądowi pierwszej instancji na skazanie Mariana W. (2000 zł grzywny i zabranie prawa jazdy na dwa lata), ale sąd drugiej instancji wyrok uchylił i skierował sprawę z powrotem do prokuratury.

W uzasadnieniu tej decyzji mocno dostało się zarówno policji, jak i nadzorującej sprawie prokuraturze. Czytamy w nim m.in.: Badanie stanu nietrzeźwości oskarżonego przeprowadzono niesprawnym urządzeniem. Powyższe jest poza jakimkolwiek sporem. I dalej: Należy wskazać, że z zeznań funkcjonariuszy (…) wynika, iż obaj uczestniczyli w badaniu stanu nietrzeźwości oskarżonego mając świadomość, iż dysponują niesprawnym urządzeniem.

Sąd drugiej instancji konkluduje w uzasadnieniu: Sąd Okręgowy musi zwrócić uwagę - tak prowadzącym postępowanie przygotowawcze jak i prokuratorowi nadzorującemu powyższe czynności - na karygodne zachowania. Z materiału dowodowego wynika, że w tym dniu policjanci z KMP w Ostrołęce przeprowadzali akcję "Trzeźwość". Policjanci na przedmiotową akcję udali się z niesprawnymi urządzeniami do badania poziomu alkoholu. Jest to o tyle bulwersujące, iż wydział ruchu drogowego KMP jak i poszczególni policjanci mieli świadomość, iż będą się posługiwali niesprawnymi urządzeniami.

Co na to ostrołęcka policja? O komentarz poprosiliśmy jej rzecznika.

- Pragnę podkreślić, że urządzenie Drager, które było wykorzystane do badania stanu trzeźwości kierującego w Czarni było i jest sprawne. Oznacza to jednocześnie, że wyniki jest w 100 procentach miarodajny. Owszem nie było możliwości wydruku, jednak nie zmienia to faktu, że osoba skontrolowana była nietrzeźwa. Badanie stanu trzeźwości przeprowadzono trzykrotnie - informuje Sylwester Marczak.

- Urządzenie po badaniu wyświetla wynik. Ten wpisywany jest w protokół, który to właśnie stanowi potwierdzenie wyniku kontroli. W przypadku braku możliwości wydruku, taki zapis pojawia się w protokole. Dodatkowo z kontroli tworzona jest dokumentacja. Tu wymienić należy m. in. rejestr przeprowadzonych badań na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, notatkę urzędową, telefonogram ze zdarzenia plus zapis w notatniku służbowym.

- We wszystkich wpisywany jest wynik kontroli i osoba skontrolowana. Dodatkowo wynik badania można sprawdzić w pamięci urządzenia. Nie stanowi to żadnego problemu bowiem wykonana dokumentacja wskazuje czas wykonania poszczególnych kontroli. Dodam jednocześnie, że mężczyźnie zostały zatrzymane prawo jazdy co oznacza, że nie może on kierować samochodem - dodaje Sylwester Marczak.

Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki