Mieszkańcy Makowa po wybuchu bomby w ubiegłym tygodniu stali się wyraźnie ostrożniejszy. I reagują na apel policji, która przestrzegała przed niezidentyfikowanymi pakunkami, torbami i bagażami w sklepach, w klatkach schodowych, na podwórkach czy na ulicy.
Wczoraj, około godz. 22.00 na policję zadzwonił właściciel mieszkania z bloku przy ul. Witosa 6a z informacją, że na jego balkonie zaczepiona jest jakaś reklamówka, która na pewno do niego nie należy.
Makowska policja o podejrzanym pakunku powiadomiła pirotechników z Komendy Stołecznej Policji. Okazało się, że w torbie są… pozostałości po libacji - flaszka po wódce i butelki po popitkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?