Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleppo błaga o pomoc. Także nas

Piotr Subik
Piotr Subik
Dramat cywilów w Aleppo przypomina cierpienia ludności powstańczej Warszawy w 1944 r.
Dramat cywilów w Aleppo przypomina cierpienia ludności powstańczej Warszawy w 1944 r. Fot. Wikipedia/YiFeiBot
Dramat Syrii. Organizacje charytatywne z całej Polski włączają się w pomoc dla ofiar wojny domowej. Potrzebne są m.in. żywność, odzież oraz leki.

To, co się dzieje obecnie w syryjskim Aleppo, dyrektor Caritas Polska ks. Marian Subocz bez wahania porównuje do dramatu ludności cywilnej podczas Powstania Warszawskiego. - Człowiek, którego tożsamość opiera się na wartościach chrześcijańskich, nie może pozostać obojętny wobec zła dotykającego innego człowieka - podkreśla ks. Subocz.

Caritas to jedna z wielu organizacji, która zaangażowała się w niesienie pomocy mieszkańcom Aleppo. Za sprawą wsparcia Polaków pomaga stale 800 rodzinom w tym mieście, a także Syryjczykom, którzy uciekając przed wojną, schronili się w Libanie. Ale to ciągle za mało.

- Tym ludziom często nie wystarczyło czasu, żeby podczas ucieczki zabrać ze sobą nawet najpotrzebniejsze rzeczy, jeśli w ogóle coś jeszcze mieli - tłumaczy Piotr Żyłka, redaktor naczelny krakowskiego portalu Deon.pl, który właśnie wrócił z pogranicza libańsko-syryjskiego, gdzie schroniło się około miliona uchodźców z Syrii. Żyją w bardzo prymitywnych warunkach - w pustostanach, a nawet namiotach, bez bieżącej wody i ogrzewania. Brakuje nie tylko żywności, ale też odzieży i leków. - My, którzy tylko od czasu do czasu spotykamy na ulicy bezdomnego, nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić skali biedy uchodźców z Syrii - zwraca uwagę Piotr Żyłka.

Podobna sytuacja panuje w obozach dla uchodźców w prowincji Idlib, przy granicy Syrii z Turcją, gdzie działa misja Polskiej Akcji Humanitarnej (PAH). A będzie jeszcze gorzej, bo wedle szacunków wkrótce dotrze tam nawet kolejne 100 tys. uciekinierów z Aleppo. A pieniędzy wystarczy na przygotowanie miejsc tylko dla 4 tys. z nich. Potrzebne są więc materace, koce, ciepła odzież, paczki z żywnością.

- Od kilku dni obserwujemy, że Polacy jednoczą się wokół pomocy dla Syryjczyków, ale to nie zmienia faktu, że wciąż jest to pomoc niewystarczająca. Liczą się nawet drobne kwoty. Np. za złotówkę jesteśmy w stanie zapewnić dzienny zapas wody dla jednej rodziny - mówi wprost Michał Serwiński z PAH. Organizacja ta zaangażowana jest w pomoc ofiarom wojny domowej w Syrii od marca 2013 r. Skorzystało już z niej prawie pół miliona Syryjczyków.

Aleppo to miasto w północno-zachodniej Syrii, jedno z najstarszych nieprzerwanie zamieszkanych miejsc na świecie. Od 2012 r. znajduje się w ogniu wojny domowej toczonej między oddziałami Wolnej Armii Syrii a wojskami reżimu prezydenta Baszara al-Assada.

Ostatnia, trwająca prawie trzy miesiące ofensywa armii rządowej, przy wsparciu m.in. lotnictwa Rosji, doprowadziła do odbicia znacznej jego części z rąk rebeliantów i zmusiła ich do rozejmu. Ale spowodowała też potrzebę ewakuacji ok. 50 tys. cywili ze wschodnich dzielnic, kontrolowanych przez Wolną Armię Syrii. Do wczoraj z miasta udało się wywieźć 8 tys. osób. Niestety, ewakuacja została przerwana z „powodu utrudnień”, co potwierdziła Światowa Organizacja Zdrowia. Stale dochodzi tam bowiem do starć, pojawiają się też doniesienia o masakrach reżimu Assada na opuszczających wschodnie dzielnice ludziach.

Przed rozpoczęciem konfliktu Aleppo zamieszkiwało ponad 2 mln osób. W ostatnich dniach mieszkańców było tylko 270 tys.

[email protected]

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Syria: Ewakuacja Aleppo wstrzymana. Miasto opuściło 6 tys. ludzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Aleppo błaga o pomoc. Także nas - Dziennik Polski

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki