Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agato! Mnie po prostu pociągają kobiety...

red.
Owszem spotykałam się od czasu do czasu z jakimś kolegą, ale nigdy nie poczułam z jakimkolwiek mężczyzną więzi. Co innego z przyjaciółkami, miałam (i mam!) ich kilka i zawsze się doskonale z nimi rozumiałam. Pokornie chodzę na „ustawiane” przez znajomych randki z kawalerami do wzięcia i spędzam z nimi nudne popołudnia. Jeden z nich tak bardzo się stara, że widzę już pełne ulgi uśmiechy rodziców...

Droga Agato!

Mam 29 lat, dobrą pracę, ładny dom, który odziedziczyłam po dziadkach, jestem spokojną, chyba dość ładną dziewczyną, która od długiego już czasu musi odpierać ciągłe ataki rodziców, pragnących jak najszybciej widzieć mnie w welonie i w ciąży, w tej właśnie kolejności.
Moja rodzina jest katolicka, wszyscy regularnie chodzą do kościoła, wszyscy z wyjątkiem mnie, ale ponieważ ja zawsze byłam prymuską, nigdy nie sprawiałam problemów wychowawczych, to jakoś tak więcej mi wybaczano, jeśli chodzi o religię.
Widzę jednak, że brak zainteresowania mężczyznami, jest dla mojej rodziny i przyjaciół jakimś dramatem, a przecież gdyby wiedzieli co jest powodem pewnie było by jeszcze gorzej.
A tymczasem mnie po prostu pociągają kobiety. Z początku nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, jakoś tak w wieku dojrzewania interesowałam się bardziej ocenami niż własnym życiem erotycznym, a potem wszystko było takie trochę rozmyte. Owszem spotykałam się od czasu do czasu z jakimś kolegą, ale nigdy nie poczułam z jakimkolwiek mężczyzną więzi. Co innego z przyjaciółkami, miałam (i mam!) ich kilka i zawsze się doskonale z nimi rozumiałam. Często widziałam w nich piękne kobiety, ale też chłopcy czasem byli dla mnie atrakcyjni.
Prawie rok temu moje życie zmieniło się jednak diametralnie za sprawą pewnej kobiety.
Byłam zaskoczona, że ja zawsze blada, cicha i bez temperamentu, potrafię tak reagować na pieszczoty, potrafię być takim wulkanem seksualnej energii. Zakochałam się, podobnie jak Ona we mnie i spędziłyśmy ze sobą najcudowniejsze, niezapomniane, kompletnie szalone wakacje.
Niestety Ona wyjechała bardzo bardzo daleko, jest kilkanaście godzin lotu ode mnie i nie zapowiada się na to że wróci. Nasze uczucie przez ten rok nieco osłabło, mam wrażenie, że ta historia nie będzie miała dalszego ciągu i zostanie już na zawsze ukrywanym w sercu jak najwspanialszy skarb sekretem. Tymczasem zastanawiam się czy dałabym radę w jakiś sposób uszczęśliwić rodziców i przyjąć na siebie rolę „zwykłej dziewczyny”. Pokornie chodzę na „ustawiane” przez znajomych randki z kawalerami do wzięcia i spędzam z nimi nudne popołudnia. Jeden z nich tak bardzo się stara, że widzę już pełne ulgi uśmiechy rodziców, może więc zgodzę się dla świętego spokoju zostać jego „narzeczoną”, pilnującą cnoty aż do dnia ślubu (którego oczywiście nie zamierzam brać)? Jednak co będzie jeśli któregoś dnia pojawi się w moim otoczeniu kobieta taka jak ja? Równocześnie bardzo tego pragnę i bardzo się boję.

Safona

Droga Czytelniczko!

Życie erotyczne, seksualne człowieka jest sprawą indywidualną i pomimo obowiązujących stereotypów nie da się nim dobrze sterować za pomocą rozsądku. Próby podporządkowania własnej seksualności oczekiwaniom innych zwykle kończą się co najmniej problemami dla każdej ze stron.

Zamiast więc oszukiwać innych i siebie samą poczekaj spokojnie z decyzją o wejściu w związek na odpowiednią osobę. Mężczyznę czy kobietę, nie ważne, po prostu kogoś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki