Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agato! Jeśli to wszystko miało być tylko przygodą, nie żałuję ani chwili

Redakcja
Gdyby jednak okazało się, że byłam dla niego tylko kimś w rodzaju prostytutki - amatorki, trudno by mi było pogodzić się z tą świadomością. Czy jest jakiś sposób, aby wyjść z tej sytuacji z twarzą?

Droga Agato!
Jestem kobietą zbliżającą się do pięćdziesiątki, od wielu lat rozwódką, samą, ale nie samotną. Mam wielu znajomych, kobiet i mężczyzn, jednak choć podobno jestem dość atrakcyjna, nie potrafię traktować lekko relacji damsko - męskich i być może dlatego jest mi czasem tak ciężko. Nie owijając w bawełnę, często bardzo pragnę być z facetem. Fizycznie i mentalnie. Nie mam złudzeń, że czeka jeszcze na mnie wielka miłość, ale mam nadzieję, że kiedyś poczuję ciepło obejmujących mnie ramion i to jedyne niepowtarzalne uczucie, które się wtedy rodzi.

Ostatnio na jednym z portali internetowych, poznałam mężczyznę, z którym świetnie mi się rozmawiało, sporo ode mnie młodszego, przystojnego, żonatego... Nalegał na spotkanie, a ja wiedziałam, że chciał czegoś więcej… Było mi trudno się zdecydować, czy powinnam się z nim zobaczyć, bo z jednej strony mam swoje zasady, ale z drugiej prześladowało mnie wrażenie, że może to być ostatnia szansa na namiętność? Na przeżycie chwil zmysłowego uniesienia, do utraty tchu…

W końcu zdecydowałam się z nim spotkać. No i było jak w bajce. O wiele lepiej niż sobie wyobrażałam. Najpierw romantyczna kolacja, świece, kwiaty, wino, potem upojna noc... Potem On wrócił do swojego świata, a ja zostałam w swoim. Żadnego telefonu, maila, ani jakiejkolwiek wiadomości. I tak jest w porządku, bo przecież nie chcę rozbijać związku, ani mi w głowie fanaberie w rodzaju miłości po grób, czy małżeństwa, jednak z drugiej strony miło by było gdyśmy się jeszcze kiedyś spotkali. Tak po przyjacielsku, bez żadnych zobowiązań. Nie wiem jak mam mu to powiedzieć. Nie chcę wyjść na idiotkę ani na narzucającą się starą babę. Nawet jeśli to wszystko miało być jednonocną przygodą, nie żałuję ani chwili - ale gdyby okazało się, że byłam dla niego tylko kimś w rodzaju prostytutki - amatorki, trudno by mi było pogodzić się z tą świadomością.
Czy jest jakiś sposób, aby wyjść z tej sytuacji z twarzą?

Beata
Droga Czytelniczko! Wiele kobiet, decydując się na romans, ma nadzieję, że relacja taka będzie rozwijała się w wielu aspektach, a erotyka i seks będą zaledwie jednym ale nie jedynym z nich. Tymczasem mężczyźni, decydujący się na romanse poza małżeńskie, często bardzo mocno oddzielają seks od sfery emocjonalnej. A od kochanek oczekują tylko jednego - seksu, przyjaźń nie jest im do tego by to robić, konieczna. Najczęściej również, bardzo starają się zadbać o to, aby przelotna seksualna przygoda nie zagroziła ich życiowej stabilizacji. A to oznacza ograniczenie lub zerwanie kontaktów z kochanką. I z taką reakcją musisz się liczyć, bez względu na to czy to Ci się podoba czy nie. Za późno już chyba rozważać jak zachować szacunek do siebie - sprzeniewierzywszy się własnym zasadom. Jedyne co możesz zrobić, to nie narzucać się w żaden sposób, ani szukając słów pocieszenia, ani jakiegokolwiek kontaktu. Pigułka będzie gorzka, ale nie ma innego wyjścia, trzeba ją przełknąć.
Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki