Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agato! Czy to prawda, że kobiety na dłuższą metę interesują jedynie faceci dobrze ustawieni?

sxc.hu
sxc.hu
I że "miły misio" zajmujący się domem nie ma w zasadzie szans na trwały związek?

Droga Agato!
Mam 40 lat i nie umiem ułożyć sobie życia osobistego. Nie mam pojęcia, czemu. Jestem porządnym facetem. Nie piję, nie palę, jestem wysportowany i uważany za przystojnego, miłego oraz łagodnego. W zasadzie nie mam też problemu z poznawaniem kobiet. Ba, znam ich mnóstwo. Wiąże się to z moim zawodem — jestem obecnie fotografem, wolnym strzelcem. Mam więc kontakt z wieloma modelkami i nie tylko.

Mój zawód nie jest jednak zbyt dobrze płatny, ani stabilny. Nie mam wykształcenia (skończyłem jedynie szkołę zawodową) i od wielu lat chwytam się różnych zajęć, żyjąc praktycznie z dnia na dzień. Pochodzę z wielodzietnej i skłóconej rodziny. Nie mam po nich nic i nie mogę na nich liczyć. Wiadomo zaś, że w Polsce dorobienie się własnego mieszkania graniczy z cudem. Jako “wolny strzelec" nie mogę nawet liczyć na kredyt mieszkaniowy. W związku z tym oraz niestałością moich dochodów mieszkam przez całe życie albo u znajomych, albo... u partnerek.

Moje związki są zawsze długotrwałe, nie interesują mnie przygody. Długotrwałe nie znaczy jednak prawdziwie trwałe. Średnio co dwa-trzy lata jestem z kimś innym. Nigdy nie udaje nam się pozostać razem na dłużej. Prawie w każdym przypadku jest tak samo — wprowadzam się do kobiety i z racji dużej ilości wolnego czasu zajmuję się całym domem. Sprzątam, gotuję, opiekuję się zwierzakami. Można powiedzieć, że pełnię rolę, która tradycyjnie przypada kobietom. Jednak po jakimś czasie ten schemat przestaje działać. Mam wrażenie, że tracą do mnie szacunek, że odsuwają się ode mnie albo wywyższają, a przecież staram się iść im na rękę, pomagać, w jakiś sposób zrewanżować się za to, że mój zawód nie jest zbyt dobrze płatny i za to, że to one wnoszą do związku więcej z materialnego punktu widzenia.

Czy może być faktycznie prawdą, że kobiety na dłuższą metę interesują jedynie faceci majętni, dobrze ustawieni? I że "miły misio" zajmujący się domem nie ma w zasadzie szans na trwały związek?
Proszę, poradź. Jestem już w kwiecie wieku. Chciałbym mieć normalną rodzinę, dzieci, własny dom. Na razie jednak pozostaje mi mieszkanie u przyjaciela z jego kotami, a to zdecydowanie nie to samo...
Jarek

Drogi Czytelniku!
Twój problem może wynikać ze stereotypów kulturowych ról płciowych w których kobiety i mężczyźni postrzegani są w odmienny sposób. Zgodnie z tymi stereotypami mężczyzna a właściwie testosteronowy samiec, jest bardziej aktywny, dynamiczny, czy nawet agresywny niż spokojna i z natury swych hormonów uległa kobieta. Niby wszyscy wiedzą, że z baby może być kawał cholery a mężczyzna łagodny jak baranek, ale częściej zdarza nam się starać dopasować prawdziwych ludzi do wyobrażeń niż odwrotnie.

Może w Twoich związkach, w których tak bardzo starałeś się być pomocny, zabrakło bardziej dynamicznych emocji i zwyczajnie wiało nudą? A przecież do tego żeby ciekawie spędzać razem czas nie potrzeba wielkich pieniędzy a jedynie wyobraźni . Wnioski o materialistycznych pobudkach kierujących kobietami wydają mi się być przesadzone - w końcu pomimo, że nie jesteś majętny zdarzyło Ci się kochać i być kochanym. Pozdrawiam, życząc jednocześnie nowych, świetnych pomysłów na związek.
Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki