Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agato! Chciałem wykrzyczeć jej w twarz, że marnuje sobie z nim życie

Redakcja
Szybko do mnie dotarło, że będąc obok niej, czuję się wyjątkowo i specjalnie, i nie chciałbym nigdy jej opuszczać. Jednak fakt, że była związana z moim przyjacielem sprawiał, że próbowałem z tym walczyć.

Droga Agato!

Z Jackiem przyjaźnimy się od liceum, choć teraz już chyba nie można mówić o przyjaźni. Zwyczajnie, mój stary kumpel zmienił się z sympatycznego, zwariowanego wesołka w przepitego, spuchniętego, nudnego gościa, opowiadającego ciągle te same dowcipy. Jednak nie o nim tak naprawdę chcę napisać, choć On również jest ważnym elementem tej dziwnej układanki. Układanki, w której tkwimy od dawna we trójkę - ja, Jacek i Anna. Dla Anny Jacek był pierwszym i pewnie najważniejszym chłopakiem, to było dawno temu, w czasach kiedy jeszcze była chudym, piegowatym podlotkiem, który nie budził w nikim większych emocji. I nawet wiele osób dziwiło się, dlaczego nagle Jacek, który w liceum mógł przebierać w dziewuchach jak w ulęgałkach, nagle stał się dla niej wiernym i spokojnym domatorem. Potem oboje w krótkim odstępie czasu wyjechali na studia, ale kiedy wrócili, Anna była już prawdziwą pięknością. Ja też podziwiałem tę przemianę z poczwarki w motyla, dużo wtedy przebywaliśmy razem i bardzo się zaprzyjaźniliśmy. I tak trwa to prawie 3 lata.

Szybko do mnie dotarło, że będąc obok niej, czuję się wyjątkowo i specjalnie, i nie chciałbym nigdy jej opuszczać. Jednak fakt, że była związana z moim przyjacielem sprawiał, że próbowałem z tym walczyć. Z różnym skutkiem. Bywało, że zaczynałem się spotykać z jakąś dziewczyną i prawie wcale o niej nie myślałem, to znowu non-stop siedziała mi w głowie, nie mogłem spać w nocy, przychodziłem do niej do domu, żeby coś razem upichcić i siedząc obok niej nad talerzem makaronu, czułem się najszczęśliwszy na świecie. Przez ten czas wiele razy byłem świadkiem jak Jacek źle ją traktuje, jak nią często pomiata, jak Ona cierpi i chciałem zrobić coś, żeby to się skończyło. Wykrzyczeć jej w twarz, że marnuje sobie z nim życie, podczas gdy tuż obok jest ktoś, kto zna ją tak dobrze jak nikt i naprawdę kocha…

Niestety, choć starałem się jak mogłem aby ani Ona ani On nie wiedzieli o moich uczuciach, stało się coś co pokrzyżowało mi plany. Upiłem się na imprezie i zacząłem zwierzać Annie, że jestem w kimś zakochany, ale ten ktoś, a raczej "ta dziewczyna" nic o tym nie wie. No i od słowa do słowa mówiłem coraz więcej i więcej, aż w pewnej chwili zorientowałem się, że jej oczy są coraz większe, bo od dłuższej chwili gadałem jak najęty "Ty nie rozumiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza, Ty nie rozumiesz że zrobił bym dla Ciebie wszystko" . Uciekła ze łzami w oczach, ale wcześniej patrzyła na mnie tak pięknie, że serce mi pękło. I teraz już nie wiem jak mam dalej żyć. Walczyć o nią, czy uszanować jej decyzję, przeczuwając, że Ona chyba też coś do mnie czuje.

Piotr

Drogi Czytelniku!
Jakiejkolwiek decyzji byś nie podjął, to mimo wszystko najważniejsza będzie decyzja Anny - czy chce zerwać ze swoim chłopakiem, czy pozostanie przy nim. Ty zaś nie powinieneś w żaden sposób wpływać na jej decyzje, gdyż w dłuższej perspektywie, mogłoby to okazać się niszczące dla waszego związku. I mówiąc o związku mam na myśli nie tylko relacje damsko - męskie z komponentą erotyczną, ale też przyjaźń między wami, którą postanowiłeś zaryzykować. Daj jej się oswoić z tą informacją, przeanalizować fakty, a kiedy już będzie na to gotowa, porozmawiaj z nią otwarcie i koniecznie na trzeźwo, nie ukrywając swoich prawdziwych intencji. Pozdrawiam.
Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki