Przyczyną tego stanu rzeczy, jest, zdaniem kobiety, niedrożny rów przy drodze powiatowej, przebiegający również wzdłuż jej domu. Pani Bożena poprosiła nas o interwencję i pomoc w tej sprawie.
Dom z komarami
- Kiedy rów był drożny, woda z działki nim odpływała - opowiada kobieta. - Kiedyś sami ludzie ten rów czyścili. Każdy po kawałku, przy swojej posesji. A teraz już nie. Sąsiad próbował przepchnąć przepust koło swojego domu, pod zjazdem z drogi powiatowej, ale nie dał rady. W rowie zalega woda. Gdyby Zarząd Dróg Powiatowych udrożnił ten rów, to by nie było problemu. A nie chce się tym zająć. Latem, przez wodę w mojej piwnicy, gromadzą się komary. Nie sposób wtedy wysiedzieć w domu - skarży się pani Bożena.
Pojechaliśmy na miejsce. Działka kobiety znajduje się tuż obok prywatnego lasu. Na granicy działek i obok niej - w przydrożnym rowie gromadzi się woda. Tuż obok, w stronę Olszewki, rów jest już suchy.
- Najwięcej wody gromadzi się w lesie. Tak jest tam ukształtowany teren, który w stronę Chudka obniża się - mówi Tadeusz Dawid, kierownik obwodu drogowo-mostowego w Kadzidle, przy Zarządzie Dróg Powiatowych. - W miejscu, gdzie działka styka się z terenem zalewowym, gromadzi się woda. My, jako drogowcy też na tym tracimy, bo woda, która przesiąka może niszczyć korpus drogowy - zaznacza.
Rów nie od melioracji
Kierownik następnie podkreśla zdecydowanie:
- Rów przydrożny nie jest rowem melioracyjnym. Nie służy do odwadniania położonych obok niego działek. Najniżej położony teren jest właśnie za ogródkiem pani Laczkowskiej. To lokalne zaniżenie terenu. My, jako drogowcy, jesteśmy wobec tego stanu rzeczy bezsilni. Trzeba zmeliorować tamtejsze grunty.
Więcej na ten temat przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?