Zobaczyłam ich w lesie. Co oni robili w tym samochodzie! Ja też bym tak chciała...

Droga Agato!

W pewien deszczowy, wrześniowy dzień, kiedy penetrowałam zaciszny, sosnowy zagajnik w poszukiwaniu grzybów, nieoczekiwanie między drzewkami ujrzałam duży, terenowy samochód. Miejsce było tak ustronne, że najpierw myślałam, że auto ktoś ukradł i porzucił (co nie jest rzadkością w tej okolicy), jednak kiedy zaciekawiona podeszłam bliżej, przez zamazane szyby ujrzałam… półnagą parę w namiętnym uścisku.

Kochankowie - ładna czarnowłosa dziewczyna i mężczyzna w sile wieku - byli tak pochłonięci sobą, że nawet nie zauważyli, kiedy przeszłam obok auta… Choć jestem mężatką z blisko 20-letnim stażem, poczułam się lekko zszokowana, choć do tej pory zdawało mi się, że mam udane małżeństwo i uprawiam z mężem niebanalny seks.

A jednak.… nigdy nie kochaliśmy się w samochodzie, bo i po co, przecież mamy w domu wygodne łóżko. Po za tym przecież jestem już po czterdziestce, mam trójkę dzieci, figura już nie taka, jak kiedyś itp. Mąż co prawda spełnia swoje "małżeńskie obowiązki", ale jakby coraz rzadziej i mniej czule, a ostatnio mam nawet wrażenie, że unika zbliżeń ze mną, a zawsze miał duże potrzeby. Przez chwilę podejrzewałam go nawet o zdradę. Na pozór wszystko jest normalnie. Dzieci do szkoły, zakupy, obiad, sprzątanie. Jednym słowem - nuda?

Co mam zrobić, aby mąż kochał się ze mną z takim gorącym pożądaniem w oczach, jak kierowca tego samochodu ze swoją dziewczyną w lesie?
Danuta

Droga Czytelniczko! Jeśli tylko jesteście szczęśliwymi posiadaczami pojazdu mechanicznego, to nie ma co długo się zastanawiać. Wystarczy wsiąść i pojechać. Ani marka auta, ani wiek, ani mankamenty figury nie mają w tym wypadku żadnego znaczenia. Wystarczy poprosić męża, aby skręcił w boczną dróżkę i zwyczajnie zaproponować mu seks.

Oczywiście jeśli nie obawiasz się przypadkowych świadków - jednak to właśnie takie niebezpieczeństwo sprawia, że gra miłosna staje się bardziej podniecająca i gorąca. Na wszelki wypadek jednak postaraj się, żeby było to miejsce naprawdę ustronne, bo co prawda szkodliwość społeczna takiego czynu jest niewielka, jednak jeśli nieoczekiwanym podglądaczem okaże się stróż prawa i porządku publicznego - rzecz cała zakończyć się może mandatem.

Pożądanie, które w stałych związkach, siłą rzeczy wraz z upływem czasu słabnie, można pobudzić na wiele sposobów - zwłaszcza kochając się poza wygodnym małżeńskim łóżkiem. Drobne niewygody z nawiązką rekompensuje przyjemność odkrywania nowych doznań, wystarczy otwartość i wyobraźnia - nie ma na co czekać - do dzieła! Pozdrawiam
Agata