Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zęby leczymy za grubą kasę

sxc.hu
sxc.hu
W 2009 roku w blisko 12 tysiącach prywatnych gabinetów stomatologicznych Polacy zostawili ponad 6 mld złotych!

Wydajemy coraz więcej na dentystę, bo zdrowe zęby traktujemy często jak kartę przetargową np. poszukując pracy. Jak zauważają także sami stomatolodzy pacjenci w poczekalni nie mówią już o leczeniu się "wydatek", a "inwestycja".

- W ciągu ostatnich pięciu lat diametralnie zmieniło się podejście pacjentów do leczenia stomatologicznego. Coraz częściej wizytę u dentysty traktujemy na równi z wizytą u kosmetyczki, fryzjera czy kupnem modnych ubrań. Zdrowe zęby stały się częścią naszego wizerunku, w który inwestujemy, oczekując zysku, na przykład lepszej pracy lub awansu - wyjaśnia lek. stom. Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic w Katowicach.

Dziś na pytanie czy wizytę u dentysty traktujesz jak wydatek czy inwestycję? 57% pacjentów odpowiada - inwestycja - podaje Dentim clinic. Powód? Coraz chętniej od placówek z kontraktami NFZ Polacy wybierają prywatne gabinety, płacąc za leczenie z własnej kieszeni. Dziś na taki ruch decyduje się ponad 50% pacjentów. - Pacjent to dziś klient, który szuka najlepszych gabinetów gotowych sprostać jego wymaganiom. Bywa, że zanim zdecyduje się na leczenie porównuje ceny, jakość usług, oferty kredytowe przygotowane przez banki dla gabinetów. Nowy uśmiech traktuje tak samo jak lokatę. Chce w nią dobrze zainwestować, na długie lata i z zyskiem - mówi Fąferko. - Inna kwestia, że leczenie refundowane przez NFZ wciąż nie gwarantuje dostępu do najlepszych rozwiązań współczesnej stomatologii, więc sposobu żeby je sobie zapewnić pacjent musi szukać na własna rękę - dodaje.

Zęby na kredyt
Pomagają w tym banki i prywatne gabinety, które ułatwiają mniej zamożnym pacjentom finansowanie leczenia. Dziś bez ruszania się z gabinetu można dostać kredyt na leczenie nawet rzędu 55 tys. złotych. Jeśli gabinet nie ma podpisanej umowy z bankiem - a takich placówek w Polsce jest coraz mniej - gabinet rozkłada płatności na raty. - Kredytowanie leczenia wprowadzono w gabinetach, bo pacjenci sami o to pytali. Wielu z nich na własną rękę brało kredyty i z gotówką w ręku przychodziło do stomatologa. Większość z tych kredytów była niekorzystnie oprocentowana, pacjenci tracili - mówi Fąferko. - Umowy gabinetów z bankami mają na celu nie dopuszczenie do takiej sytuacji - dodaje. Dziś przeciętne oprocentowanie kredytu u dentysty sięga 1% w skali miesiąca.
Na co wydajemy najczęściej, a na co najwięcej?

Dziś w gabinecie zostawiamy średnio 200 zł rocznie. Podstawowe leczenie stomatologiczne wciąż wybieramy w placówkach z kontraktami NFZ, bardziej skomplikowane zabiegi wykonując prywatnie. Polki gotowe są wydać nawet 1 tys. zł na wybielanie zębów a młode mamy nie oszczędzają na wizytach adaptacyjnych dla maluchów czy sedacji, płacąc często za wizytę nawet 300 zł. Wciąż rosnącą popularnością cieszy się ortodoncja. Średnio na aparat wydajemy 2,5 tys. zł plus leczenie, pochłaniające nawet 10 tys.

- Coraz częściej całe rodziny decydują się na leczenie ortodontyczne. Kiedyś średnia wieku pacjentów nie przekraczała 20 lat, dziś pacjentami są nawet osoby powyżej 30 lat, zarówno kobiety jak i mężczyźni - mówi Fąferko. Ale nie tylko stomatologia estetyczna ma się lepiej, także inne dziedziny.

Najwięcej, bo nawet 63% wszystkich wydatków pochłania protetyka - wynika z danych GUS. W siłę rośnie także leczenie implantologiczne. Jeszcze pięć lat temu pacjenci wybierali tańsze rozwiązania, dziś rynek implantów notuje, co roku blisko 100% wzrost.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki