Do tragedii doszło dzień wcześniej, w sobotę 11 czerwca, w jednej z podostrołęckich miejscowości. W niedawno wybudowanym, jeszcze nie wykończonym domu, w którym Beata i Marek (imiona w tekście zostały zmienione) - oboje po trzydziestce - wychowywali półroczne bliźnięta. I pewnie mieli już wszystko gotowe do uroczystości chrztu.
Było jeszcze przed południem, kiedy Beata, zakrwawiona, z rozbitą głową, wybiegła z domu. Dotarła do sąsiadów, którzy zawiadomili policję.
Ta zastała w domu Marka. Półroczne bliźniaki i pełno krwi… Dzieci trafiły do rodziców Beaty, Marek na komendę. Stamtąd przed oblicze prokuratora, potem za kratki.
- Mężczyźnie został przedstawiony zarzut usiłowania zabójstwa. Tego samego dnia prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Wniosek został uwzględniony przez sąd - mówi nam Edyta Luchcińska, prokurator rejonowy w Ostrołęce. - Podejrzany przyznał się do zarzucanego czynu i złożył wyjaśnienia - dodaje prokurator Luchcińska.
Te muszą oczywiście pozostać - dla dobra śledztwa - objęte tajemnicą. Niewiele wiadomo także o tym co wydarzyło się w domu Beaty i Marka w sobotę. Jedno jest pewne - horror musiał trwać przynajmniej kilka minut. Jak udało nam się ustalić, mąż zadał swojej żonie wiele ran. Różnymi narzędziami i w różnych pomieszczeniach!
Więcej na ten temat w aktualnym wydaniu „Tygodnika Ostrołęckiego”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?