Z kim prezydent dba o ostrołęczan

Czy prezydent, którego wybrali sami mieszkańcy radzi sobie z ich problemami, pytamy w ankiecie drukowanej w TO. Z kim prezydent rządzi, to inne pytanie.
Z sygnałów, które docierają do redakcji, wiemy że w ludziach ogromne emocje budzą zmiany personalne w samorządach. Wójtowie i burmistrzowie podejrzewani są o koneksje rodzinne i polityczne z nowo zatrudnianymi pracownikami. Sprawdziliśmy, kogo zatrudnił a kogo zwolnił prezydent Ostrołęki.

Szesnastu odeszło

Jak prezydent dba o ostrołęczan

Warszawska firma Lokalne Badania Społeczne przeprowadziła na zlecenie "Tygodnika Ostrołęckiego" badania opinii ostrołęczan. W czerwcu ankieterzy przepytali 500 mieszkańców Ostrołęki. Pytano osoby od lat 15 do 60 i powyżej.
Na pytanie: co jest największym ich problemem, mieszkańcy Ostrołęki odpowiedzieli, że: bezrobocie (94 proc.), brak perspektyw (73 proc.), zły stan dróg (60 proc.). Wśród innych problemów wymieniali: korupcję (47 proc.), przestępczość (45 proc.), oświatę i służbę zdrowia (44 proc.), brak miejsc do spędzania wolnego czasu (42 proc.), afery (41 proc.).
Badania wykazały również, że nasze miasto nam się podoba, że jest coraz ładniejsze, natomiast jako główny mankament ostrołęczanie wymieniali smród. Postanowiliśmy sprawdzić, jak z tymi problemami mieszkańców radzi sobie prezydent Ostrołęki. Przygotowaliśmy ankietę, w której prosimy naszych czytelników o ocenę pracy prezydenta i jego urzędników w rozwiązywaniu najważniejszych problemów ostrołęczan.

Dlaczego teraz robimy ankietę
10 listopada mijają dwa lata od kiedy wybraliśmy prezydenta Ryszarda Załuskę. Jest to dobry moment, by zastanowić się, co jest dobrze robione w mieście, a czym prezydent za mało lub źle się zajmuje.

Jak oceniamy
Proponujemy stawianie stopni w szkolnej skali od 1 do 6. Oceniamy, jak prezydent radzi sobie z poszczególnymi problemami. Ankietę będziemy zamieszczać w TO przez najbliższe cztery tygodnie. Ankietę po wypełnieniu prosimy przysyłać lub przynosić do redakcji (nasz adres: 07-410 Ostrołęka, ul. Goworowska 8a). Stopnie wystawiać będzie można również wysyłając smsy, jak to zrobić piszemy pod ankietą. Czytelnicy, którzy chcą nie tylko postawić stopień, ale również wyrazić swoje zdanie na temat miejskiej władzy, mogą do ankiet dołączać opinie lub przekazywać je pocztą elektroniczną, przesyłając je na specjalny adres [email protected]. Będziemy również publikować co tydzień cząstkowe wyniki ankiety, począwszy od 16 listopada.
Problemy ostrołęczan
Bezrobocie (A)
Brak perspektyw (B)
Zły stan dróg (C)
Korupcja (D) š Przestępczość (E)
Oświata (F)
Brak miejsc do spędzania wolnego czasu (G)
Smród (H)

Prezydent Ryszard Załuska przez dwa lata rozstał się z szesnastoma pracownikami Urzędu Miejskiego, ale tylko jedną osobę sam zwolnił (Mirosławę Romanowską sekretarza urzędu). Dwoje urzędników zmarło (Jadwiga Choromańska i Jerzy Michalak); pięciu pracowników odeszło z pracy za porozumieniem stron: Andrzej Bednarczyk (dziś pracuje jako kierowca wicemarszałka Arkadiusza Czartoryskiego, który po przegranych wyborach w Ostrołęce robi karierę w mazowieckim samorządzie), Leszek Grzyb, Anna Podeszwa, Mariusz Prusaczyk (rzecznik prezydenta Czartoryskiego, nie przyjął propozycji pozostania na tej funkcji i odszedł do pracy w Intercellu), Tadeusz Romanowski (były komendant Straży Miejskiej, który dzisiaj kieruje biurem terenowym WFOŚ. Funkcję tę przejął po Arkadiuszu Czartoryskim w 2003 r., kiedy został on wybrany na członka zarządu województwa mazowieckiego). Dwaj wiceprezydenci prezydenta Czartoryskiego: Maria Sokoll i Wiesław Piaściński odeszli z pracy bo skończyły się im kontrakty, otrzymali odprawy i znaleźli zatrudnienie. Sokollowa w Piszu jest wiceburmistrzem a Piaściński został ostatnio wiceprezesem Mazowieckiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Pięciu pracowników odeszło na renty lub emerytury (Anna Butler, Jadwiga Kaliszewska, Bernard Kielak, Bożenna Krawczyk, Stanisława Pieńkowska). Na własną prośbę zwolnił się architekt miejski Lucjan Chojnowski.

Osiemnastu przyszło

Do urzędu, w którym pracuje około 200 osób, przyjęto do pracy za rządów Załuski 18 osób (chodzi o osoby zatrudnione na etacie - przyp. red.). Poza wiceprezydentami Agnieszką Mieczkowską i Stanisławem Rybskim do ścisłego grona współpracowników Załuski dołączył Krzysztof Szeląg (organizator kampanii wyborczej Załuski), jako rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego.
Od niedawna sekretarzem urzędu jest Maria Cieńkowska, która od lat pracowała w WUP-ie. Kilka osób znalazło stałe zatrudnienie, choć zaczynali jako pracownicy interwencyjni (Joanna Bystrek, Monika Postalewicz, Anna Dawid, Agnieszka Kamionowska, Maciej Nowak - członek komitetu wyborczego Załuski - pracuje w kancelarii Rady Miejskiej). Pracę w straży miejskiej dostali Magdalena Eliasz i Adam Łoziński. Andrzej Nowak, po Bernardzie Kielaku administruje pałacykiem przy Gorbatowa. Andrzej Nowak jest synem byłego prezydenta Ostrołęki Jędrzeja Nowaka, który najpierw był rywalem Załuski w ostatnich wyborach samorządowych, ale poparł go w drugiej turze. Najnowszym pracownikiem urzędu jest Marek Jankowski, nowy architekt miejski.
W samym urzędzie zmiany personalne dotknęły więc niewiele osób. Mniej stabilnie było w szkołach i miejskich spółkach. Nowych dyrektorów ma pięć szkół, ale zostali oni wybrani w konkursach, które odbywały się w związku z końcem kadencji urzędujących dyrektorów: SP nr 1 - Alina Jabłonowska, SP nr 2 - Wojciech Domański, I LO - Anna Koronka, ZSZ nr 1 - Tadeusz Olszewski, ZSZ nr 2 - Joanna Król i przedszkole nr 13 - Grażyna Lis. Po odejściu Henryka Mroza na emeryturę ZOOiAZB kieruje, choć jako p.o., Marek Cisowski, syn jednej z pań zaangażowanych w komitecie wyborczym prezydenta Załuski. Nowym tworem, Centrum Kształcenia Praktycznego, kieruje Stanisław Grzyb, były kierownik warsztatów w Zespole Szkół Zawodowych nr 1. Afera OPWiK-u wymieniła w tej miejskiej spółce prezesa na Wiesława Tyszkę (radny TPO). Po rezygnacji prezesa OPEC-u Stanisława Mioduszewskiego, funkcję tę przejął po wygraniu konkursu długoletni jego zastępca Jan Grala. Szefem rady nadzorczej OPEC-u został Włodzimierz Janczewski, niewątpliwie człowiek, który był blisko Załuski w czasie kampanii wyborczej.

Ludzie Czartoryskiego

Oceń prezydenta wysyłając SMS-a!

By ocenić działalność prezydenta Ostrołęki z pomocą telefonu komórkowego, wyślij SMS-a o treści TO.ZALUSKA na numer 7140 (koszt: 1,22 złote z VAT). W dalszej części wpisz litery odpowiadające poszczególnym problemom (A to bezrobocie, B brak perspektyw itd.), a obok ocenę (od 1 do 6). Przykład: SMS o treść TO.ZALUSKA A1 B2 C3 D4 E5 F6 G1 H2 na numer 7140. Jeśli chcesz wyrazić swoją opinię tylko na temat jednego z problemów (np. przestępczości) wtedy wyślij SMS o treści np. TO.ZALUSKA E3 na numer 7140.

Na SMS-owe oceny czekamy do 9 grudnia.

O swój wyborczy sztab zadbał główny rywal Ryszarda Załuski, Arkadiusz Czartoryski (PiS). Kiedy kierował biurem WFOŚ znalazł tam pracę wcześniej bezrobotny Maciej Kleczkowski (PO) - jedna z głównych postaci obecnych 10 listopada 2002 roku na wieczorze wyborczym Czartoryskiego. Kleczkowski ostatecznie objął funkcję zastępcy dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego - już za czasów, gdy Czartoryski był wicemarszałkiem mazowieckim.
W czasie gdy Arkadiusz Czartoryski zaczął pracować w WFOŚ, pracę w filii Wojewódzkiego Urzędu Pracy, znalazł szef jego sztabu wyborczego Tomasz Lendo, który gdy Czartoryski wszedł do zarządu województwa, nieoczekiwanie awansował na kierownika jednego z działów. Za czasów Czartoryskiego zaczął pracować w filii WUP Dariusz Mrozek, szwagier Janusza Kotowskiego. W międzyczasie w delegaturze Urzędu Marszałkowskiego zaczęła pracować Jolanta Kozak, współpracująca wcześniej z Czartoryskiem i z Lendą. Wieść gminna i nieoficjalna mówi, że Arkadiusz Czartoryski inspirował również odwołania szefa Meditransu Lecha Wołczuka i dyrektorki Zespołu Kolegiów Nauczycielskich Bożeny Napiórkowskiej (SLD). Te decyzje personalne podejmuje jednak cały pięcioosobowy zarząd województwa.

***

Z przeglądu zmian personalnych w Urzędzie Miejskim w Ostrołęce wynika, że prezydent Załuska nie otoczył się własnymi ludźmi. Czy to dobrze? Nie mamy badań ani analiz, które pozwoliłyby odpowiedzieć na to pytanie "tak" lub "nie". Faktem jest, że kiedy oglądaliśmy w redakcji zdjęcia z wieczoru wyborczego w sztabie zwycięzcy, stwierdziliśmy, że niewiele ze sfotografowanych dwa lata temu osób znalazło pracę w ratuszu.