Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywiad z trenerem UMKS Victoria Ostrolęka Mieczysławem Mierzejewskim

Arkadiusz Dobkowski
Szkoleniowiec ostrołęckiej Victorii Mieczysław Mierzejewski prezentuje puchar za pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej na Mazowszu.
Szkoleniowiec ostrołęckiej Victorii Mieczysław Mierzejewski prezentuje puchar za pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej na Mazowszu. Fot. A. Dobkowski
W naszym cyklu wywiadów z prezesami lub trenerami klubów, które w 2009 roku osiągnęły najwięcej pora na szkoleniowca, ale jednocześnie trenera UMKS Victoria Ostrołęka, Mieczysława Mierzejewskiego.

Za na nami niezwykle udany rok, jeśli chodzi o starty zawodników ostrołęckiej Victorii w imprezach rangi Mistrzostw Polski, Pucharu Polski, czy też Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Które wyniki uzyskiwane przez naszych pięściarzy w 2009 roku najbardziej Pana cieszą?
- Przede wszystkim cieszą mnie drugie miejsca zdobyte w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Rafał Sodóra i Mateusza Zyśka. Biorąc pod uwagę fakt, iż zawodnicy ci boksowali o kategorię wagową wyżej i to od razu na tak wysokim poziomie. Oprócz samych wyników cieszy mnie powołanie obu tych zawodników do kadry narodowej seniorów i kadry przygotowań olimpijskich. Również cieszy mnie to, że nasi zawodnicy w 2009 roku zdobyli w sumie osiem medali w zawodach najwyższej rangi, a w tym ww. pięściarze oraz wicemistrzostwo Polski kadetów Mariusza Pyskło, zwycięstwo w Pucharze Polski Juniorów Bartosza Szczotki, zdobycie brązowego medali Mistrzostw Polski Juniorów Karola Kraśniewskiego oraz w kategorii kadetów Marka Pietruczuka, czy też zdobycie drugiego miejsca w Pucharze Polski Juniorów Krzysztofa Dybowskiego. Do tego dochodzą jeszcze drugie miejsca w kategorii kadetów podczas tej imprezy Mariusza Pyskło i Marka Pietruczuka. W międzywojewódzkich mistrzostwach młodzików zwycięstwo odniósł Tomasz Kiernozek. W sumie dało to nam w punktacji gmin 90 punktów i razem z OKLA Ostrołęka uplasowaliśmy się na pierwszym miejscu.

Z roku na rok kolejni Pana wychowankowie odkładają rękawice na bok, bowiem wyjeżdżają na studia lub też wkraczają w dorosłe życie, gdzie nie koniecznie chcą swoją przygodę dalej wiązać z boksem. Pojawiają się jednak kolejni i to wcale nie mniej utalentowani, którzy sięgają po kolejne medale na ogólnopolskich imprezach. Co tak przyciąga młodych ludzi do boksu?
- Wyniki osiągane przez naszych zawodników są wynikiem bardzo ciężkiej pracy kadry szkoleniowej oraz wyjątkowych uzdolnień niektórych chłopców. W ostatnich dwudziestu latach zainteresowanie boksem spadło i niestety spada nadal, bowiem jest to zbyt ciężki sport dla obecnej młodzieży, która ma wiele innych przyjemnych rozrywek, jak komputery oraz łatwiejsze dyscypliny do uprawiania. Do boksu trafiają wyjątkowo odporni fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie chłopcy. Kocham dzieci i młodzież i to mój cel życiowy, aby pomagać w wychowaniu poprzez sport. Ja w ich wieku będąc w szkole w Warszawie miałem początkowo bardzo trudne warunki życiowe i sport, a w tym boks, odciągnął mnie od zła ulicy. Dlatego chcę te moje doświadczenia życiowe przenieść na tych chłopców. Pomaga w tym to, że mieliśmy wiele sukcesów. Adam Kurpiewski, Jakub Łoboda byli czołowymi uczniami w swoich szkołach. Wielu byłych zawodników ukończyło studia i są szanowanymi pracownikami dużych firm.

Cała rozmowa z trenerem Mieczysławem Mierzejewskim dostępna tylko we wtorkowym papierowym wydaniu "Tygodnika Ostrołęckiego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki