Wyszkowski radny skazany i wkrótce straci mandat

Do przewodniczącego Rady Miejskiej wpłynęło pismo mieszkańców części Kamieńczyka z wnioskiem o natychmiastowe pozbawienie Marka C. funkcji radnego miejskiego i sołtysa wsi. Przewodniczący otrzymał już także z sądu prawomocny wyrok, skazujący Marka C. za wyłudzenie dopłat z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Na sierpniowej sesji Rada Miejska ma podjąć decyzję w sprawie wygaśnięcia jego mandatu. Nie ma jednak prawa decydować o dalszym pełnieniu funkcji sołtysa.

Radnym już nie będzie

Zgodnie z prawem, skazanie radnego prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne ścigane z urzędu oznacza koniec kariery w samorządzie. Marek C. usłyszał wyrok skazujący za wprowadzenie w błąd ARiMR oraz wyłudzenie ponad 25 tys. zł unijnych dopłat do nie swoich gruntów w Kamieńczyku. Od wyroku odwołał się, ale przegrał także w drugiej instancji. 10 czerwca wyrok skazujący uprawomocnił się.

Od tego dnia Rada Miejska, której jest członkiem, ma ustawowe trzy miesiące na stwierdzenie wygaśnięcia jego mandatu. Termin ten upłynie 10 września. Do przewodniczącego Rady Miejskiej dotarły już stosowne dokumenty z sądu. Teraz jego rolą jest wprowadzenie punktu dotyczącego wygaszenia mandatu do porządku obrad Rady Miejskiej. Najbliższe jej posiedzenie ma się odbyć 12 sierpnia i wówczas radni zajmą się rozpatrzeniem tego projektu uchwały.

Na kolejnej sesji, we wrześniu, muszą uzupełnić skład rady. Zgodnie z ordynacją wyborczą miejsce Marka C. zajmie, na dwa ostatnie miesiące kadencji, kandydat "Przymierza" z kolejno największą liczbą uzyskanych w wyborach głosów. A jest nim 51-letni Krzysztof Chmiel z Gulczewa.
Marek C. nie będzie mógł także kandydować w nadchodzących wyborach samorządowych. Ordynacja wyborcza mówi jasno, że nie mają praw wyborczych osoby, karane za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego.

Zostanie sołtysem?

Do kompetencji Rady Miejskiej należy decyzja w sprawie przyszłości mandatu radnego, jednak nie może ona decydować o tym, kto pełni funkcję sołtysa. Dlatego przewodniczący Józef Biernacki nie będzie mógł spełnić żądania trzydziestu mieszkańców Kamieńczyka, którzy domagają się natychmiastowego odwołania Marka C. z funkcji sołtysa ich wsi.

- Otrzymałem takie pismo od mieszkańców, ale wyborów i odwołania sołtysa dokonują sami mieszkańcy. Według nowego regulaminu, zebranie wiejskie zwołuje się na wniosek 30 proc. uprawnionych do głosowania - mówi Józef Biernacki. W przypadku Kamieńczyka 30 proc. to ponad 100 osób. Wszystko zatem w rękach mieszkańców sołectwa.