Wymień dach i weź kasę z urzędu

Azbest, czyli co?

Azbest, czyli co?

Pierwsze wyroby z zawartością azbestu trafiły do Polski na początku lat 30. XX w. Były to produkowane w Belgii w fabryce ETERNIT płyty azbestowo-cementowe.

Od tej nazwy przyjęto w Polsce określanie wszelkiego rodzaju płyt azbestowo-cementowych "eternitem".

Szkodliwość azbestu nie wynika z jego składu chemicznego - przyczyna szkodliwości tkwi w jego włóknistej strukturze. Podczas eksploatacji wyrobów zawierających azbest lub w wyniku działania czynników zewnętrznych na te wyroby - włókna azbestu zostają uwalniane do powietrza. Włókna są niewidoczne gołym okiem i mają tendencję do wielokrotnego rozwarstwiania się - dzięki temu mogą być dziesiątki, a nawet setki razy cieńsze od ludzkiego włosa. Po przedostaniu się z wdychanym powietrzem do układu oddechowego, zostają najczęściej wydalone przez organizm. Jednakże istnieją takie włókna, których organizm nie potrafi się pozbyć. Są to tzw. włókna respirabilne. Włókna te mogą być przyczyną chorób nowotworowych płuc, opłucnej czy otrzewnej. Przez długi czas choroba może się nie ujawniać - pierwsze jej objawy mogą dać o sobie znać po kilkudziesięciu latach od pierwszego kontaktu z pyłem azbestowym.

Większość włókien, które znajdują się w powietrzu, wewnątrz i na zewnątrz budynków, ma długość mniejszą niż 5 µm (mikrometrów) - naukowcy nie są zgodni, czy są one rakotwórcze.

Przeciętni użytkownicy wyrobów zawierających azbest są narażeni na od 100 nawet do 1000 razy niższe poziomy zanieczyszczeń, niż ekipy remontowe usuwające wyroby z azbestem! Pierwsze nieuleczalne choroby zawodowe wynikające z kontaktu z tym niebezpiecznym materiałem, zaczęto rozpoznawać w latach 80. XX w., właśnie u pracowników ekip remontowych.

Uwaga! Materiały zawierające azbest, jeśli są właściwie użytkowane i dobrze zabezpieczone, nie stanowią zagrożenia dla zdrowia człowieka.

Na podst. materiałów Federacji Zielonych GAJA, która realizuje projekt "Azbest nie jest OK". GAJA to stowarzyszenie działające na rzecz ochrony środowiska i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego od 1993 roku. Posiada status Organizacji Pożytku Publicznego. Specjalizuje się w projektach czynnej ochrony przyrody oraz w moni¬torowaniu i wspieraniu instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska w Polsce.

Na wsiach jest znacznie więcej dachów z eternitu niż w miastach. Pokryte są nimi bowiem nie tylko domy, ale również budynki gospodarcze. Niektóre samorządy dofinansowują swoim mieszkańcom wymianę dachów. Od początku tego roku, na dopłatę mogą liczyć os¬trołęczanie. ¬I korzystają z tej możliwości.

Ostrołęka dopłaca

Aby otrzymać dofinansowanie wystarczy złożyć w ratuszu wniosek. Jak dotąd uczyniło to ponad 60 osób. Większość wniosków została zaakceptowana

- Dofinansowanie wynosi 35 zł do metra kw. - informuje Elżbieta Godlewska, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska UM. - Na 2010 rok już mamy ponad 40 wniosków.

Na budynkach należących do osób fizycznych znajduje się jeszcze ok. 180 tys. metrów kw. (w Ostrołęce jest jeszcze 1398 obiektów z pokryciami eternitowymi).

W latach 2004-2008 miasto usunęło eternit ze swoich budynków.

Łącznie zdjęto prawie 150 ton azbestu. Kosztowało to ok. 1 mln 400 tys. zł.

Jak postępować z eternitem?

Należy pamiętać, że po usunięciu z dachu azbest jest materiałem szkodliwym. Usuwanie go i dalsze postępowanie z nim, tj. pakowanie, transport i składowanie, powinno

być wykonywane przez firmę, posiadającą odpowiednie zezwolenie. Pozwolenie na zajmowanie się azbestem na terenie miasta posiada 39 firm.

Pan Leszek z osiedla Stacja w tym roku zdecydował się na wymianę pokrycia dachowego.

- Złożyłem wniosek do Urzędu Miasta - opowiada. - Udało mi się dostać dofinansowanie, dlatego wymiana pokrycia dachowego kosztowała mnie znacznie mniej niż szacowałem. Wynająłem firmę z Kadzidła i muszę przyznać, że jestem z ich usług bardzo zadowolony. Zdjęcie eternitu zajęło im półtora dnia. Wszystkim się zajęli, nie musiałem wypełniać żadnych dokumentów. Mój dach ma około 100 metrów kw. Usunięcie azbestu kosztowało ok. 3,5 tys. zł.

Pan Artur z os. Łęczysk również postanowił w tym roku usunąć eternit ze swojego dachu.

- Dużo się ostatnio mówi o szkodliwości azbestu - podkreśla. - Dowiedziałem się, że ratusz zwraca pieniądze za usunięcie go, więc stwierdziłem, że opłaca się teraz za to wziąć. I tak w końcu wszyscy będą musieli usunąć szkodliwy materiał. Dofinansowanie otrzymałem dopiero za trzecim razem. Wynająłem firmę z Ostrołęki. W tym czasie musiałem wyjechać za granicę. Firma wykonała wszystko profesjonalnie. Zdjęli 80 metrów kw. azbestu w jeden dzień. Dopełnili także wszystkich formalności. Zapłaciłem za to około 3 tys. zł, z czego większość, po przedstawieniu odpowiednich dokumentów, zwrócił mi urząd.