Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygraliśmy z cenzurą. "Pokłosie" zobaczymy jednak w Ostrołęce

Redakcja
Po fali krytyki w mediach ogólnopolskich, które podchwyciły nasz temat, oraz wyrazów oburzenia mieszkańców miasta, dyrektor Ostrołęckiego Centrum Kultury zmienił swoją decyzję. [Żeby przeczytać cały artykuł należy być zalogowanym w systemie Piano, cały tekst znajdziesz także w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego]

Rozsądek zwyciężył. Kontrowersyjny film "Pokłosie" zostanie pokazany w ostrołęckim kinie w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego. Wycofanie tego filmu z programu DKF - które ujawnił Tygodnik Ostrołęcki - odbiło się szerokim echem. Pisały i mówiły o tym ogólnopolskie media, głos w sprawie zabierał także odtwórca jednej z głównych ról w filmie, Maciej Stuhr. Od komentarzy nie potrafili się powstrzymać także politycy, z posłem Arkadiuszem Czartoryskim na czele.
Przypomnijmy podstawowe fakty, które opisaliśmy dwa tygodnie temu w artykule "Wiecie, rozmiecie, może lepiej nie pokazywać…".
Najnowszy film Władysława Pasikowskiego miał być pokazany w Ostrołęce w grudniu tego roku. Miał to być jeden seans w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego. Program DKF, który prowadzony jest tylko w okresie roku szkolnego, układany jest jeszcze w sierpniu. Na pierwszym, wrześniowym spotkaniu DKF, znany był już jego program do końca roku - między innymi z "Pokłosiem". Premiera tego filmu w całym kraju została zaplanowana na listopad, wcześniej odbywały się tylko nieliczne seanse przedpremierowe (między innymi na festiwalu w Gdyni, gdzie film dostał nagrodę dziennikarzy). I właśnie na przełomie października i listopada, kiedy zbliżała się premiera "Pokłosia" o filmie zrobiło się głośno.

Wykluczył, chociaż…nie wyklucza

Jeszcze długo przed pierwszymi publicznymi pokazami filmu, jego recenzenci podzielili się wyraźnie na dwa obozy. Granica, nie przypadkiem, przebiegała wzdłuż podziału politycznego - publicyści lewicowych mediów pisali o "odważnym filmie rozliczającym trudną przeszłość", prawicowi - "o antypolskim filmie zakłamującym rzeczywistość i historię relacji polsko-żydowskich". W atmosferze tej dyskusji dyrektor Ostrołęckiego Centrum Kultury Bogdan Piąt_kowski podjął decyzję, żeby jednak "Pokłosia" nie pokazywać w ostrołęckim DKF-ie.
Poinformował nas o tym - proszący o anonimowość - czytelnik. Wbrew temu co potem napisano, i o czym mówił poseł Arkadiusz Czartoryski, nie wymyśliliśmy sobie ani tego czytelnika, ani informacji o zdjęciu "Pokłosia" z repertuaru.
Przyznał to zresztą - w rozmowie z nami - sam dyrektor Piątkowski. Zastrzegając, że nie wyklucza pokazania filmu w późniejszym terminie. Dwa tygodnie temu powiedział nam:
- Repertuar Dyskusyjnego Klubu Filmowego układa odpowiedzialna za to Barbara Cichoń (pracownica OCK - przyp. red.). Ona wprowadziła ten film do_programu, ale później razem uznaliśmy, że nie zostanie wyświetlony. Przynajmniej na razie.
Taką wersję potwierdziła nam, przywołana przez dyrektora, Barbara Cichoń.
Dopiero potem się zaczęło… Nasza publikacja zainteresowała wiele ogólnopolskich mediów. Trzeba przyznać, że nie wszystkie cytowały nas starannie - wiele z nich przeinaczyło fakty, pisząc, że "Pokłosie" zostało zdjęte nie z programu DKF (chodzi o jeden seans) ale ze zwykłego repertuaru. O sprawie mówiono na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia, w radiu TOK FM, napisały o tym między innymi internetowe strony stacji TVN 24, tygodnika "Wprost" czy Gazety Wyborczej. O sprawie donosił też filmowy portal stopklatka.pl.
Sprawa została także poruszona na ostatniej sesji rady miasta. Radny Wiesław Piaściński, złożył oświadczenie, w którym ostro zaprotestował wobec, jak to ujął, wprowadzaniu cenzury w ostrołęckim kinie. Podkreślił przy tym, że on - jako ten, który może przypisać sobie zasługi związane z powstaniem obecnej siedziby OCK - nie życzy sobie, żeby repertuar kina podlegał jakiejś politycznej weryfikacji.

Stuhr: jestem spokojny o widzów w Ostrołęce

Głos w sprawie zabrał także aktor Maciej Stuhr, odtwórca jednej z głównych ról w "Pokłosiu". Oto fragment wywiadu z aktorem na antenie radia TOK FM:
Pytanie: W Ostrołęckim Centrum Kultury nie będzie pokazu "Pokłosia", mimo wcześniejszych zapowiedzi. Lokalna prasa podaje, że to z powodu politycznych nacisków…
- Jeśli to jest prawda, to z punktu widzenia twórców i producentów możemy się tylko cieszyć. Trudno o większą reklamę, niż czegoś ludziom zakazać. Jestem spokojny o widzów w Ostrołęce, oni sobie ten film zobaczą.
Okazuje się, że aktor miał rację. Kto będzie chciał, zobaczy film w Ostrołęce, zgodnie z pierwotnym zapowiedziami - w Dyskusyjnym Klubie Filmowym. Tyle, że nie w grudniu a w styczniu.
Po serii publikacji na temat zdjęcia "Pokłosia", kiedy o Ostrołęce zrobiło się głośno w całej Polsce, dyrektor OCK Bogdan Piątkowski zdecydował o przywróceniu "Pokłosia" do programu DKF-u i pokazaniu go w styczniu przyszłego roku. Seansowi ma towarzyszyć dyskusja z udziałem historyka zajmującego się poruszaną przez film problematyką.
Dyrektor Piątkowski, wycofując się z wcześniej podjętej decyzji o zdjęciu "Pokłosia" z repertuary DKF-u, w kilku wywiadach podkreślał mocno, że w całej sprawie doszło do nieporozumienia. Jak twierdzi, film nie został "zdjęty", tylko "przesunięty".
Czytelnikom pozostawiamy ocenę czy decyzja o niepokazywaniu filmu (z zastrzeżeniem, że być może zostanie pokazany w późniejszym terminie) a następnie ogłoszenie, że film jednak zostanie pokazany jest tylko "przesunięciem" czy też "zdjęciem i przywróceniem". Nam zdaje się, że gdyby nie nasza publikacja, i wywołana nią reakcja, "Pokłosia" w Ostrołęce by nie było.
Co ciekawe, dużo mniej subtelny od dyrektora Piątkowskiego był ostrołęcki poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Czartoryski. Kiedy ogólnopolskie media pisały o zdjęciu "Pokłosia" z repertuaru, nie mogły na tę informację nie zareagować także publikatory sytuujące się po prawej stronie. O zdjęciu "Pokłosia" z repertuaru ostrołęckiego DKF-u napisał m.in. prawicowy portal fronda.pl.
Autorka tekstu, Marta Brzezińska, nasz tekst z miejsca uznała za kłamliwy. Taką opinię podparła "autorytetem" posła Arkadiusza Czartoryskiego. Jak sama napisała, przygotowując materiał, zadzwoniła do ostrołęckiego parlamentarzysty z pytaniem "Co z tym "Pokłosiem" w Ostrołęce?".
Pomijamy już fakt, czemu dziennikarka w sprawie repertuaru kina dzwoni do parlamentarzysty Prawa i Sprawiedliwości. Wprawdzie poseł Czartoryski jakieś związki z kinem ma, bo sam organizuje w Ostrołęce Klub Kina Niezależnego, ale nie ma przecież żadnego wpływu na to co jest grane poza seansami tegoż klubu.

Poseł ssał z palca

Poseł Czartoryski nie uniknął jednak odpowiedzi, na pytanie o zdjęcie "Pokłosia" z repertuaru DKF-u:
- Przecież to stek bzdur wyssanych z palca! - powiedział portalowi fronda.pl. Film zostanie pokazany w Ostrołęce, jednak nie w grudniu, tylko po Nowym Roku.
Jak się okazuje poseł nie tylko wie doskonale czy "Pokłosie" było zdjęte, czy też nie, ale także potrafi wytłumaczyć cele i zamiary jakie przyświecały publikacjom na ten temat.
- Podawanie w mediach tak nierzetelnych informacji ma tylko jeden cel - zrobienia z władz i mieszkańców Ostrołęki strasznych antysemitów, którzy nie chcieli obejrzeć niewygodnego dla nich filmu - powiedział portalowi Czartoryski.
Co ciekawe takie rewelacje posła Czartoryskiego stoją w zupełnej sprzeczności z tym co sam obwieścił wcześniej światu, na_swoim profilu na Facebooku. Kilka dni wcześniej napisał tam:
"Pokłosie" Władysława Pasi_kowskiego zostało zdjęte z repertuaru w Ostrołęce. To decyzja dyrektora Ostrołęckiego Centrum Kultury. Jak widać nie każdy gniot trzeba pokazywać. Nie zawsze obrażanie, opluwanie i przeinaczanie historii musi być sztuką. Szkoda, że tak niewielu w Polsce ma odwagę to przyznać.
Wpis ten został przez autora wkótce po upublikowaniu usunięty. Pozostawimy to bez komentarza…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki