Mieszkańcy Zarąb (gm. Chorzele) do dziś nie potrafią zrozumieć, co się stało. 17-letni Patryk, mieszkaniec tej wsi, popełnił samobójstwo. Pożegnał się wcześniej ze znajomymi przez sms-a.
Psychika ludzka może kryć w sobie wiele tajemnic. Zwłaszcza psychika młodego, wchodzącego w dorosłość chłopca. Dlatego nikt nie jest w stanie wytłumaczyć sobie, co pchnęło Patryka do takiego czynu. Tym bardziej, że nie miał ani problemów rodzinnych, ani szkolnych.
O zmarłym w samych superlatywach mówi Andrzej Kostrzewa, prezes zarębskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, do której należał zmarły. - Po prostu brak mi słów. To naprawdę był miły, wrażliwy chłopak. Uczynny, udzielał się w naszej drużynie młodzieżowej. Z moją córką chodził do jednej klasy w szkole w Zarębach. Znam jego rodziców. Nigdy nie skarżyli się na Patryka, bo i nie mieli powodu. - mówi Andrzej Kostrzewa. - Tuż przed śmiercią chłopak wysłał kilka sms-ów z krótkim pożegnaniem. Między innymi do jednego z członków naszej jednostki. Dlaczego jednak tak się stało? Po prostu nie mogę sobie tego wytłumaczyć.
- To też warto podkreślać, że Patryk był bardzo kulturalny. Nie szalał, jak się to zdarza młodzieży w jego wieku - podkreśla prezes zarębskiej straży. - Może trochę był skryty, ale miał serdecznych przyjaciół. Dzień przed śmiercią też się z nimi spotkał, razem pojechali na pizzę do Przasnysza. Następnego dnia już nie żył.
Prezes OSP Zaręby wskazywał też na to, by nie doszukiwać się sensacji w całym zajściu.
- To wielka tragedia dla rodziny. Powody, które pchnęły go do takiego kroku, Patryk zabrał ze sobą. Nie ma więc co wietrzyć tu sensacji, tylko pochylić się nad grobem i pomodlić za jego duszę - kwituje Andrzej Kostrzewa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?