Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wędliny od pani Wiesławy

Magdalena Mrozek
O sklepie pani Wiesławy Wasyk, a konkretnie o znakomitej wędlinie, którą sprzedaje, dowiedzieliśmy się pocztą pantoflową. Znajomi zachwalali nam nie tylko sympatyczną obsługę, ale zawsze świeże mięso i wędliny. Sklep spożywczy mieści się w bloku przy ul. Stefana Roweckiego "Grota" 9/2 w Ostrołęce.

Osiedlowy sklepik

Rozpoczynamy nowy cykl, w którym będziemy pisać o osiedlowych sklepach, czyli tych, w których każdego dnia robimy zakupy. Przedstawimy ich właścicieli i pracowników. Jeśli Państwo chcecie, byśmy w kolejnych numerach Tygodnika napisali o Państwa sklepie, prosimy o kontakt pod nr tel. 0697 770 532.

Pani Wiesława otworzyła go ponad pięć lat temu. Powstał jako czwarty ze sklepów spożywczych w ciągu bloków przy tej ulicy. Pomysł na własny biznes przyniosło życie. Pani Wiesława straciła pracę w Zakładach Mięsnych. I tu kryje się tajemnica smacznych wędlin. Zanim trafią do sklepu są starannie oglądane przez panią Wasyk w hurtowni.
- Przede wszystkim cenię sobie wysoką jakość wędlin i mięsa. W zakładach pracowałam w organoleptyce, przy ocenie wędlin spędziłam dwadzieścia lat. Zawsze kiedy wybieram do sklepu wędliny, kieruję się jakością a nie ceną. Jeśli mam kupić kilka plastrów wędliny na kanapki, to wolę kupić coś konkretnego i smacznego niż pół kilograma czegoś tańszego i męczyć się z tym później.
Jednak w przypadku większości klientów, jak wynika z obserwacji właścicielki sklepu, o zakupie decyduje cena.
- Klient szuka wędliny dobrej, bez żyłek, bez tłuszczu, soczystej, z czym z kolei jest mi się trudno zgodzić. Bo soczysta wędlina jest za mocno nasączona solanką, białkiem i innymi składnikami. Mnie interesuje wędlina z całego mięśnia. Nawet jeśli jest z tłuszczykiem, to można go w plastrze odkroić, ale nadaje lepszy smak.
Pani Wiesława mówi, że dziwią ją zakupowe decyzje młodych matek, które np. dla dzieci wybierają szynkę gotowaną.
- Ładnie wyglądają, ale to formowana wędlina. Nadziana w rękaw zmasowana miazga. Ponadto klienci szybko przyzwyczajają się do marek. Nie zwracają uwagi na jakość, liczy się po prostu firma. A to niekoniecznie idzie w parze.
Pani Wasyk do swojego sklepu, który należy do sieci sklepów Euro, kupuje wędliny z zakładów mięsnych m.in. z Ełku, z Czyżewa, z Sokołowa, mięso z Morlin, Czyżewa z Łomży oraz w ostrołęckich hurtowniach.
Sklep doczekał się wiernych klientów. Takich, którzy mimo że wyprowadzili się z bloków przy Grota Roweckiego do innej części miasta, regularnie przyjeżdżają na zakupy do swojego dawnego sklepu osiedlowego.
Największą bolączką małych sklepów zdaniem pani Wiesławy jest pojawienie się supermarketów. I nie chodzi tu o odebranie klienta, ale raczej o jego rozzuchwalenie.
- Często zachowują się arogancko. Wydaje im się, że kiedy przychodzą do małego sklepu, wszystko im wolno. Brakuje ludzkiej życzliwości i zrozumienia. Klient robiący zakupy w wielkim sklepie, nawet jeśli stoi w kolejce to czeka w niej grzecznie, nie śmie się odezwać. A jak przychodzi do mnie, to czuje się kimś bardzo ważnym. Często od razu przy wejściu zaznacza, "byłem na zakupach i zapomniałam kupić np. pieprzu". Traktują trochę sklepy osiedlowe jak zło konieczne. Przychodzi się wtedy jak czegoś zabraknie - mówi z żalem.
Najbardziej dokuczliwi są zdaniem pani Wasyk jednak tacy klienci, którzy mają absurdalne wręcz życzenia, np. żeby ukroić kilka plasterków wędliny, ale nie z tej rozpoczętej strony lecz ze środka, albo wręcz z drugiego końca. Na próby perswazji reagują złością i od razu odgrażają się, że więcej nie przyjdą.
Na szczęście z większością klientów nie ma problemów. O wielu pani Wiesława mówi bardzo ciepło. Podczas zakupów opowiedzą dowcip, porozmawiają.
O supermarketach Wiesława Wasyk nie ma dobrego zdania. Po pierwsze zarobione pieniądze wyprowadzają za granicę, po drugie ich pojawienie się spowodowało modę na spędzanie w nich wolnego czasu.
- Ludzie zamiast np. w niedzielę pobyć z rodziną, pójść na spacer, do kina, idą pooglądać towary w supermarkecie. Nie świadczy to o nas dobrze, że wybieramy taką rozrywkę, taką formę odpoczynku. Ponadto dużym sieciom handlowym hurtownicy udzielają znacznych upustów. Małe sklepy nie mogą na to liczyć, wręcz przeciwnie, na nas rozkładają się koszty tych upustów. Płacimy za towar więcej.
Sklep pani Wasyk jest czynny codziennie od poniedziałku do soboty w godz. 5.30-18.30 i w niedziele od 7.30 do 11.00.
Codziennie można kupić coś w promocji, czyli "w cenie dnia". Promocjami objęta jest wędlina, ale także sery (w każdy czwartek i piątek).
Kilogram dobrej szynki (wiśniowa) kosztuje 21 zł 85 gr, polędwicy sopockiej 22 zł 90 gr, a boczku chłopskiego 17 zł 80 gr.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki