Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We czworo przejechali rowerami 2300 km! Dotarli do Watykanu

archiwum
Pielgrzymi na placu św. Piotra. Od lewej: Aneta Maciejewska, Jan Sikora i Ryszard Kacperski
Pielgrzymi na placu św. Piotra. Od lewej: Aneta Maciejewska, Jan Sikora i Ryszard Kacperski archiwum
Czworo rowerzystów pielgrzymowała śladami błogosławionego Papieża Jana Pawła II

Kierownikiem wyprawy był Jan Sikora z Ostrowi, zapalony rowerzysta, prezes działającego od niedawna stowarzyszenia "Zakręcona Ostrów".

- Taka pielgrzymka od dawna chodziła mi po głowie - mówi Jan Sikora. - Wiele razy jeździłem na pielgrzymki do Częstochowy, byłem w Wilnie, pielgrzymowałem też do Katynia i Smoleńska.

Do Watykanu pojechali we czworo: Jan Sikora, dwoje rowerzystów z Ostrołęki - Aneta Maciejewska i Ryszard Kacperski oraz Wojciech Gawkowski z Pruszkowa.

Spotkali się wszyscy w Częstochowie, gdzie po mszy św. w sanktuarium na Jasnej Górze wyruszyli w drogę, śladami błogosławionego Papieża Jana Pawła II.

W pierwszych dniach ciągle padało, było też koszmarnie zimno. Jechali po terenach zalewanych przez ulewne deszcze, w Austrii musieli nawet zmienić trasę, żeby uciec przed powodzią. Nocowali przeważnie na kempingach.

Gdy dojechali do Włoch, powitały ich upały. Podróż przez Italię dostarczyła im najwięcej wrażeń. W Wenecji, mając za sobą cały dzień jazdy, postanowili jeszcze zwiedzić miasto. Zajęło im to wiele godzin, przejechali dodatkowe 150 km, ale warto było.

Zapamiętają Włochów z niewielkiej miejscowości w Toskanii, którzy podjęli ich serdecznie w swoim domu. Niezwykle gościnny był dla nich ks. Janusz Aptacy, pochodzący z Wykrotu, który pracuje w pobliżu Florencji. Do Rzymu dotarli w piętnastym dniu pielgrzymki, po przejechaniu 2300 km. Zamieszkali w domu pielgrzyma wybudowanym przez Polonię.

Następnego dnia, w niedzielę, na placu św. Piotra papież Franciszek pozdrowił grupę pielgrzymów na motocyklach oraz ich pielgrzymkę rowerową. Byli, oczywiście, przy grobie Jana Pawła II, zapalili także znicze na placu św. Piotra.

- Trudno nam było uwierzyć, że nie brakowało nam energii, coś nas stale doładowywało, szczególnie jestem pod wrażeniem postawy Anety - mówi Jan Sikora. - Każdy z nas pojechał na tę pielgrzymkę ze swoimi intencjami. Ja modliłem się za wszystkich ostrowian, za rowerzystów, za rodzinę, za kolegów.

Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki