- Mamy wielu rannych policjantów - relacjonował zastępca szeryfa Jason Blanchard w rozmowie z lokalną gazetą "The Denver Post". - Na razie nie możemy podać ich dokładnej liczby, ani stanu zdrowia. Cały czas trwa obława. Będziemy ścigać napastnika aż do skutku.
Policja zamknęła w niedzielę cały teren wokół miejsca, w którym doszło do napaści na funkcjonariuszy oraz prowadzącą w kierunku Denver autostradę.
Jednocześnie szeryf ostrzegł okolicznych mieszkańców, aby schronili się w swoich domach, nie wychylali się przez okna i nie wychodzili na ulicę, bo może grozić im niebezpieczeństwo.
Dotychczas trzech z rannych funkcjonariuszy zostało przewiezionych do szpitala w Skyridge Medical Centre, lecz stan ich zdrowia jest stabilny - informuje "The New York Times", powołując się na rzeczniczkę prasową placówki Alyssę Parker.
CZYTAJ TAKŻE: USA: Strzelanina w Las Vegas. Zginęło ponad 50 osób, sprawca to Stephen Paddock
Kolejnych czterech zostało zabranych do szpitala Littleton Adventest Hospital. Jednak Parker nie chciała udzielić bardziej szczegółowych informacji na temat stanu ich zdrowia.
O godzinie 17.30 czasu polskiego, w niedzielę cały czas trwała policyjna obława. Funkcjonariusze nie podali na razie żadnych informacji o tym kim jest napastnik, ani jakie motywy skłoniły go do strzelania do policjantów.
O godzinie 18 policja podała informację, że jeden z funkcjonariuszy zginął, a kilku cywilów zostało rannych. Prawdopodobnie zginął też napastnik.
Poinformowano jedynie, że w niedzielę rano policja została wezwana do jednego z mieszkań w okolicach Denver, w którym doszło do domowej awantury. W czasie interwencji, nieznany dotąd sprawca, zaczął strzelać do policjantów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?