Trudno znaleźć jakiekolwiek słowa… Tłumy pożegnały 22-letniego Łukasza

Rodzina, przyjaciele, znajomi, koledzy z klasy- na pogrzebie 22-letniego Łukasza C., który zginął w wypadku samochodowym 15 kwietnia były tłumy. Pogrzeb odbył się 20 kwietnia w Węgrze. Tego samego dnia najbliżsi żegnali także 18-letnią Ewelinę K., mieszkankę Szczuk (powiat makowski).

Przypomnijmy, 15 kwietnia na ul. Słowackiego w Przasnyszu doszło do tragicznego wypadku. Opel vectra, którym kierował Łukasz, mieszkaniec Trzcianki, wypadł z drogi. Samochód ściął dwa drzewa, na trzecim się zatrzymał. Łukasz i Ewelina zginęli. Jagoda S., 17-letnia mieszkanka Annopola wyszła z wypadku bez obrażeń zewnętrznych, trafiła na obserwację do szpitala. Była w szoku.

18-letnia Ewelina i 22-letni Łukasz nie żyją. Straszny wypadek!

Przedwczesna śmierć dwojga młodych ludzi wywołała ogromne poruszenie wśród mieszkańców powiatu.

Dwójka młodych ludzi nie żyje. Nowe fakty, zdjęcia

Mszę żałobną poprowadził proboszcz Tomasz Ozimkowski, któremu trudno było znaleźć słowa pocieszenia dla pogrążonej w żałobie rodziny.
- Dziś zatrzymaliśmy się przy grobie zmarłego tragicznie Łukasza- rozpoczął.- Po raz pierwszy paschał, który symbolizuje Jezusa Chrystusa zapłonął dla niego 11 czerwca 1989 roku, kiedy rodzice przynieśli go do chrztu. A dzisiaj byliśmy niejako zmuszeni postawić drugi raz paschał, tym razem przy jego trumnie, polecając go Jezusowi na całą wieczność. Zapewne dzisiaj jest ogromny żal, żal, który przenika przede wszystkim serce matki, ojca, rodzeństwa. Serca są ściśnięte bólem, bo odszedł ktoś, kto był kochany, z kim rodzice wiązali nadzieje na przyszłość. I trudno znaleźć jakiekolwiek słowa ziemskie, żeby ten ból stał się mniejszy. Jedynie jako chrześcijanie pozostają nam do dyspozycji słowa wiary. Pozostaje wiara i nadzieja, że jego życie, choć się skończyło w wymiarze ziemskim, rozpoczęło się w wymiarze niebieskim. Pozostaje miłość sięgająca poza grób.

Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Tygodnika w Przasnyszu.