Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerzy Pekpolu i Delecty o pucharowym starciu

Fot. A. Dobkowski
Szkoleniowiec Pekpolu Andrzej Dudziec i Delecty Piotr Makowski.
Szkoleniowiec Pekpolu Andrzej Dudziec i Delecty Piotr Makowski. Fot. A. Dobkowski
Delecta Bydgoszcz bez większych problemów pokonała Pekpol Ostrołęka w hali im. Arkadiusza Gołasia 3:0 w ramach spotkania V rundy Pucharu Polski. Zobacz co po meczu mieli do powiedzenia szkoleniowcy obu zespołów.

Po spotkaniu trener Delecty Bydgoszcz Piotr Makowski komplementował zespół gospodarzy, który mimo absencji dwóch podstawowych zawodników grał ambitnie przy wsparciu zagorzałych fanów siatkówki.
- W takich meczach, gdzie zespół z niższej ligi nie ma nic do stracenia nie warto ryzykować, dlatego nie chciałem kombinować przy składzie, bo wiadomo, że o awansie do ćwierćfinału miał zdecydować tylko jeden mecz - tłumaczył po spotkaniu trener Delecty Bydgoszcz Piotr Makowski. - Były już przypadki w poprzednich latach, gdzie zespół z niższej ligi ogrywał u siebie lepszy z Plus Ligi. Pekpol to bardzo zgrany zespół, perspektywiczny i ci chłopcy, którzy grali w tym meczu dobrze radzili sobie na przyjęciu, a cała drużyna walczyła ambitnie i łatwo o zwycięstwo nie było. Jestem pod wrażeniem liczby kibiców, bo nie spodziewałem się, że blisko dwa tysiące ludzi może przyjść na mecz z nami i tak dopingować swój zespół.

Szkoleniowiec ostrołęckiego Pekpolu Andrzej Dudziec po meczu podkreślał z kolei, że cieszy go dobra postawa zmienników, którzy zastępują kontuzjowanych kolegów. Martwi z kolei przedłużająca się przerwa w grze Artura Jacyszyna.
- W tym meczu porównujac do ostatniej konfrontacji ligowej Grzegorz Białek i Tomasz Rutecki rozegrali zdecydowanie lepsze zawody i to mnie cieszy - podkreślał po spotkaniu z Delectą Bydgoszcz trener Andrzej Dudziec. - Byłem zaskoczony składem gości, bo liczyłem, że szansę gry dostaną zawodnicy rezerwowi, którzy nie mają okazji do gry w meczach Plus Ligi. Upatrywałem w tym szansy na ugranie chociażby jednego seta, ale gry zobaczyłem, że grają najsilniejszym składem to wiedziałem, że nasze szanse znacznie zmalały. Zresztą inaczej to spotkanie by wyglądało, gdyby mogli zagrać kontuzjowani Artur Jacyszyn i Artur Żyliński. Były jednak w tym meczu dobre fragmenty, których potrzeba jak najwięcej w meczach ligowych. Mam nadzieję, że tuż po przerwie świątecznej wróci do gry Artur Żyliński, natomiast nadal nie wiadomo co dalej z Arturem Jacyszynem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki