Być może zresztą także zlikwidowania pracy zmianowej gdyż w ocenie Piotra Dudy jest to "całe zło" - pracodawcy wykorzystują tę cześć przepisów Kodeksu pracy, by zmuszać pracowników także do przychodzenia do pracy w niedziele i święta - nie z obiektywnej potrzeby, ale wyłącznie z żądzy zysku. W jego ocenie są to "pseudopracodawcy", którzy traktują "pracę jak towar, a ludzi jak śmieci, jak towar na półkach". Takimi są według szefa Solidarności ci pracodawcy, którzy w związku z zakazem handlu w niedzielę teraz wydłużają godziny pracy w inne dni i zmuszają do pracy w nocy.
Okazją do wprowadzenia znanej skądinąd idei "przewodniej roli klasy robotniczej" (na wspomnianym mitingu P. Duda m.in. uznał slogan reklamowy "klient nasz pan" za uwłaczający kasjerom) będą wkraczające w fazę finałową prace nad zmianami w Kodeksie pracy.
W połowie marca Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy przekaże rządowi finał swoich prac. To dwa nowe projekty ustaw. Jedna ma dotyczyć praw pracownika a drugi praw pracodawcy - projekt indywidualnego i projekt zbiorowego prawa pracy. Eksperci proponują wiele rozwiązań, które już na tym etapie budzą kontrowersje.
Choć na ostateczne rozstrzygnięcia przyjdzie nam jeszcze poczekać, bo pomysły ekspertów najpierw oceni rząd, a potem dopiero skieruje do prac legislacyjnych w Sejmie, ale etap konsultacji a potem sam proces legislacyjny będzie dla Piotra Dudy i jego zwolenników doskonałą okazją do forsowania populistycznych projektów.
Sprzyja temu sytuacja na rynku pracy (tzw. rynek pracownika) i ogólny zły klimat dla gospodarki rynkowej. Każdy kto dziś głośno powie, że aby dzielić dochód, trzeba go najpierw wygenerować ciężką pracą, okrzyknięty zostanie lemingiem broniącym wygodnego życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?