Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To prawdziwa katastrofa ekologiczna na Bugu - mówią zdruzgotani wędkarze

Jarosław Sender
Brudna, ciemnobrązowa woda, smród ciągnący się od rzeki na kilkaset metrów od brzegu, zgniłe, rozkładające się ryby. To obraz rzeki Bug, jaki można było ujrzeć w ubiegłym tygodniu nie tylko w okolicach Małkini.

Wędkarze załamują ręce i niemalże płaczą. Tak dużych ryb, jakie płynęły rzeką do góry brzuchami, większość z nich w życiu nie złapała i nawet nie widziała.

Ginęły ryby, bobry i wydry

- Pierwsze symptomy tego, że z rzeką dzieje się coś niedobrego, zauważyliśmy w niedzielę, 5 lipca - powiedział nam Bogdan Ojdana, prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego nr 42 z Małkini. - Nurtem, do góry brzuchami, płynęły naprawdę duże sztuki miętusa, sandacza, brzany, szczupaka. Potem coraz więcej mniejszych ryb zaczęło zdychać i spływać w dół rzeki. Płyną do dzisiaj. A co gorsze, wczoraj, podczas akcji odławiania śniętych, jeszcze żyjących ryb i przenoszenia ich w starorzecza Bugu, zaobserwowaliśmy także zdechłe bobry, wydry, norki i sporo ptactwa. To nie mogła być przyducha, jak podają w mediach, ale raczej ogromne zatrucie rzeki. Ssaki nie oddychają tlenem z wody, musiały się opić jej i zdechły.

Wędrując brzegiem rzeki niemal co krok, w szuwarach i zaroślach, można natknąć się na większe i mniejsze okazy płotek, leszczy, miętusów, okoni czy szczupaków. Okropnie śmierdzi, a wędkarze, których spotykamy nad Bugiem, z ogromną bezradnością przyglądają się temu, co się dzieje z ich piękną rzeką. Woda w niej nigdy nie była przezroczysta, ale to, co płynie, przypomina bardziej kawę niż wodę.

- Takie ryby, jakie w ostatnich dniach w Bugu płynęły do góry brzuchem, rzadko się widuje - mówi jeden z wędkarzy grzebiący patykiem w rzecznym piasku. - Aż serce boli. Kilkukilogramowe sandacze, szczupaki, brzany. Szkoda gadać…

Cały Bug zatruty

- Według naszych obserwacji, padło już kilka milionów sztuk ryb i wszystkiego, co żyje wokół rzeki - mówi prezes Ojdana. - To prawdziwa katastrofa ekologiczna dla naszego regionu, którą służby sanitarne bagatelizują. Woda okropnie śmierdzi i wygląda nie najlepiej, ryby i zwierzęta już się rozkładają, a nikt nie wprowadza zakazu kąpieli i zbliżania się do wody. Przecież za kilka dni może wybuchnąć tutaj jakaś epidemia i wtedy będzie naprawdę źle! Sami widzieliśmy, jak rolnicy poili w rzece bydło. A w Broku ludzie normalnie kąpią się na plaży! To się może skończyć naprawdę źle.

Podobna sytuacja dzieje się na Nurcu, który wpływa do Bugu. W gminach Ciechanowiec i Nur całe ławice śniętych ryb płynęły w zeszłym tygodniu rzeką Nurzec. Począt¬kowo ludzie wyławiali je i… jedli. Fatalnie było też w całym górnym biegu Bugu. Strażnicy wodni z Małkini byli pod Drohiczynem i Mielnikiem. Tam też płynęły zdechłe ryby.

Co przyniosło śmierć?

Sytuacja na Bugu i jego dopływach zaniepokoiła służby ochrony środowiska. Zjawisko zauważono najpierw na Podlasiu.

Zdaniem Lecha Januszki - zastępcy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Białymstoku, który pierwszy wypowiedział się w tej sprawie, problemy spowodowała tzw. przyducha. Nie ma mowy o zatruciu ściekami czy substancjami toksycznymi.

- Ulewne deszcze sprawiły, że wraz z wodą do rzek spłynęło to, co zalegało na polach, łąkach oraz w bagnach i płytkich zastoiskach - tłumaczy Januszko. - Pod wpływem wysokiej temperatury te naniesione materiały zaczęły w rzekach gnić, dodatkowo podwyższona jest również temperatura samej wody. W Bugu podniosła się do ok. 26 stopni Celsjusza. Pod wpływem tych czynników zmalała ilość tlenu w wodzie, nastąpiła przyducha i stąd tyle śniętych ryb. Zazwyczaj ilość tlenu to jakieś 6-7 miligramów na litr, w rzece Bug jest teraz poniżej 2 miligramów na litr. Jeżeli pogoda się nie zmieni, przyducha może wystąpić też w innych zbiornikach wodnych.

Ludzie się kąpią

Tymczasem w Broku, gdzie jest jedyne porządne kąpielisko w całym pow. ostrowskim, większym problemem od śniętych ryb była wysoka woda na Bugu. Pokrzyżowała ona nieco plany organizatorom Dni Broku, które odbyły się 4 i 5 lipca.

- Jako ratownicy pracujemy na tej plaży od kilku lat, ale jeszcze ani razu nie zdarzyło się, żeby maszt z flagą stał w wodzie, a plażowicze nie mieli na czym rozłożyć koca - powiedział nam 6 lipca Michał Zając, ratownik. - Kąpać się jednak wolno, bo woda dopuszczona jest do kąpieli i w czasie, kiedy my tu jesteśmy, na maszcie powiewa biała flaga.

Jeszcze 8 lipca sanepid uznawał za bezpieczne kąpielisko w Broku. Na szczęście, pogoda nie sprzyjała spędzaniu czasu nad wodą. 9 lipca na podstawie badań organoleptycznych (woda śmierdziała, a na plaży leżały martwe ryby) sanepid zamknął kąpielisko do odwołania. 14 lipca, czyli w rutynowym terminie, pobrane będą próbki wody do badania.

9 lipca pobrano natomiast do badania próbki wody z Bugu w Nurze. Okazało się, że nie ma w niej w ogóle tlenu!

Zespół kryzysowy w akcji

W środę, 8 lipca, w Starostwie Powiatowym zebrał się Ostrowski Powiatowy Zespół Reagowania Kryzysowego.

- Sytuację monitorujemy już od 4 lipca - informuje Józef Marek Jas¬trzębski, kierownik Biura Zarządzania Kryzysowego, Obrony Cywilnej i Spraw Obronnych Starostwa Powiatowego. - Prowadzimy obserwację Bugu oraz jego dopływów: Nurca i Broku. W czasie kontroli, 8 lipca, stwierdziliśmy na brzegach tych rzek śladowe ilości ryb. Powodem jest przyducha, czyli brak tlenu w wodzie, nastąpiło jednak także wypłukiwanie chemikaliów z gleb. Znaczna część ryby spłynęła z górnego odcinka Bugu i jego dopływów. Samorządy gminne zajęły się sprzątaniem i przekazywaniem do utylizacji martwych ryb. Robią to przeważnie miejscowi strażacy. Koszty pokryje starostwo.

Przy pogodzie, jaka była pod koniec zeszłego tygodnia (spadła wyraźnie temperatura powietrza), należało się spodziewać, że sytuacja ulegnie stopniowej poprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki