To obrzydliwe! Ketchupu z taką "niespodzianką" nikt się nie spodziewał

Na butelce hasło reklamowe: "Bardziej pikantny!". A pod nakrętką prawdziwie "pikantny dodatek". Robaki - to właśnie znajdowali nabywcy ketchupu marki "Heinz", zakupionego w jednym z wyszkowskich marketów.

Zaalarmowani przez naszych Czytelników, sprawdziliśmy, czy białe robaki pod nakrętką ketchupu to pojedynczy przypadek, czy też cała seria produktu zawiera taką wątpliwą "niespodziankę". Na półce sklepu stało kilka butelek z ketchupem "Heinza". Pod nakrętkami trzech z nich znajdowały się wylęgłe już z larw robaki (prawdopodobnie mole spożywcze). Co prawda foliowe wieczko ochronne, znajdujące się na butelce pod nakrętką, było nienaruszone, jednak widok robaków w nakrętce jest dość odrażający.

O sprawie powiadomiliśmy wyszkowski Sanepid, który zareagował błyskawicznie. Już następnego dnia rano w sklepie pojawili się kontrolerzy stacji i wszczęto procedurę uruchamiającą podobną kontrolę u producenta ketchupu.

- Podczas kontroli w sklepie znajdowało się pięć butelek tego ketchupu. Partia została zabezpieczona i wycofana z obrotu. Będziemy chcieli przeprowadzić badania laboratoryjne, które pozwolą nam określić rodzaj szkodnika - mówi Tomasz Liwartowski, dyrektor Sanepidu.
Wszystko wskazuje na to, że zanieczyszczenie pod nakrętkę dostało się podczas procesu pakowania ketchupu, bo sam dostęp do produktu jest szczelny i nienaruszony. Ale to jednoznacznie pozwoli stwierdzić dopiero przeprowadzona u producenta kontrola.

- Skierowaliśmy pismo do inspektoratu Sanepidu, który sprawuje nadzór nad teren, na którym znajduje się zakład produkcyjny. Pracownicy tamtejszej stacji przeprowadzą kontrolę u producenta - mówi dyrektor Liwartowski.

Wyniki badania laboratoryjnych posłużą do oceny jakości całej partii produktu. Niewykluczone, że będzie ona musiała zostać wycofana z rynku.

Więcej na ten temat przeczytacie w najbliższym papierowym wydaniu Głosu Wyszkowa