Świt Baranowo rozgromił Żaka Szreńsk

Do meczu z sąsiadującym w tabeli Żakiem, Świt przystąpił w prawie niezmiennym składzie. Zawieszonego Wilgę w bramce zastąpił Tabaka, a w jego miejsce w ataku pojawił się Kuzia. Od początku spotkania Świt miał przewagę w posiadaniu piłki. Drużyna grała spokojnie, goście próbowali zagrywać długie piłki na napastnika, co nie dawało efektów. Świt otworzył wynik w 6. minucie. Po wybiciu "piątki" przez stopera, piłkę do Kuzi zgrał Dawid a Paweł z pierwszej piłki zagrał za plecy obrońców, gdzie rozpędzony Duszak wyprzedził obrońcę i w sytuacji sam na sam strzelił po ziemi. Żak odpowiedział po rzucie wolnym, w zamieszaniu pod bramką baranowian odnalazł się napastnik gości, uderzając z bliskiej odległości. W tej sytuacji kapitalnie interweniował Tabaka.

Chwilę później Świt strzelił drugiego gola. Paweł Kuzia w swoim stylu przedryblował dwóch rywali, wbiegając w pole karne. Przy końcowej linii minął z "siatką" trzeciego obrońcę i wyłożył piłkę na 5 metr, gdzie było aż trzech świtowców. Pierwszy do piłki dopadł Karol Dawid i z bliskiej odległości podwyższył wynik. Goście zostali zepchnięci do defensywy, a podopieczni Rafała Ogonowskiego realizowali nakreślony plan w 100 proc. W 25. minucie było już 3-0. Damian Duszak oszukał całą defensywę Szreńska, po podaniu Kuzi jednym ruchem minął na szybkości dwóch rywali i nie dał szans bramkarzowi. Trzy minuty przed przerwą faulowany w polu karnym był Paweł Kuzia. Do piłki podszedł Zarjewski i pewnym strzałem ustalił wynik do przerwy. Druga połowa to konsekwentna gra Świtu. Goście byli bezradni, nie mieli pomysłu na grę. W 49. minucie meczu doszło do nieprzyjemnego zdarzenia na boisku. W starciu z graczem z Baranowoa mocno ucierpiał zawodnik Żaka, któremu wypadła rzepka z kolana. Potrzebna była interwencja karetki pogotowia. Przerwa w grze trwała ponad 15 minut. Nie wybiło to z rytmu piłkarzy Świtu, którzy grali w tym dniu jak natchnieni. Efekt to przepiękna bramka Kuzi zza pola karnego.

Duszak zrehabilitował się i zagrał górną piłkę za plecy obrońców, Paweł przyjął ją na klatkę piersiową i z powietrza mocnym wolejem wpakował ją do bramki. Od 72. minuty Żak musiał grać w dziesiątkę. Po uderzeniu Rafała Ogonowskiego bez piłki z boiska został wyrzucony zawodnik gości. Dwie minuty później liczba graczy się wyrównała, bo za niegroźny faul w środku pola sędzia pokazał drugą żółtą kartkę trenerowi Ogonowskiemu. Nie zmieniło to jednak sytuacji na boisku. Świt dalej atakował bramkę Szreńska. Na boisku pojawili się Chodkowski i Gąska za Dobrzyńskiego i Dawida. Chwilę później Świt strzelił szóstego gola. Damian Duszak wrzucił piłkę z autu w pole karne. Niefortunnie interweniował golkiper Szreńska i wrzucił sobie piłkę za tzw. kołnierz. Minutę później na placu gry zameldowali się Bieńkowski oraz Abramczyk za Kuzię i Michalaka. Goście próbowali przebić się przez defensywę Świtu indywidualnymi akcjami swoich zawodników, lecz i to nie przynosiło efektów. Tabaka w drugiej odsłonie nie miał zbyt wiele pracy. Wynik ustalił Chodkowski, po ładnej akcji w środku pola strzałem przy prawym słupku bramki. Kibice opuszczali stadion w znakomitych humorach. Po takim meczu można się cieszyć, ale nie należy też zapominać, że to dopiero początek rundy. Już za tydzień mecz w Kadzidle.

Świt Baranowo - Żak Szreńsk 7:0 (4:0)
Żółte kartki: 2x R. Ogonowski (72` i 75`) - R. Pisarkiewicz (44`)
Sędzia: Kamil Komorowski (Mława)
Świt Baranowo: Tabaka - Michalak (87` Abramczyk), W. Fąk, M. Fąk - Zarjewski, Dawid (77` W. Gąska), R. Ogonowski, Olender (k), Dobrzyński (77` Chodkowski) - Kuzia (85` Bieńkowski), Duszak