Jeśli nasze produkty czy usługi będą wysokiej jakości, firma nie będzie miała problemu z pozyskiwaniem nowych klientów, rozwojem, zwiększaniem zatrudnienia. Nie jest to jedyna recepta na sukces, ale bez tego nie ma nawet o nim mowy. Bo jeden niezadowolony klient zniechęci 10 innych. A przecież może przyprowadzić ze sobą kilku kolejnych. To główny wniosek ze wczorajszego spotkania pod hasłem "Postaw na jakość".
O tym, jak budować relacje z klientami oraz w jaki sposób konkurować jakością, opowiadali na przykładzie swoich firm przedstawiciele SaMasz-u i ZETO Białystok. Wyjaśniali, że istotne jest zarówno ciągłe badanie satysfakcji klientów, jak też ciągłe podnoszenie kompetencji pracowników i kooperantów.
Wśród prelegentów była dr Urszula Widelska, przedsiębiorca, wykładowca Wydziału Zarządzania Politechniki Białostockiej, która mówiła o cenowych strategiach marketingowych. Zwróciła m.in. uwagę, że z badań wynika, iż prawie 70 proc. klientów odchodzi od kupowania produktów czy korzystania z usług firm, bo kiepska jest jakość obsługi posprzedażowej. Tylko 9 proc. robi to ze względu na niższą cenę u konkurencji.
– Tylko pół procenta polskich firm ma wdrożone systemy zarządzania jakością – tłumaczył Jerzy Wołkowycki, ekspert NOT w Białymstoku. – Ich posiadanie nie daje jeszcze przewagi konkurencyjnej, ale pozwala na dotrzymanie kroku najlepszym.
Jak przekonywał, w większości przypadków firmy wdrażają systemy zarządzania jakością, bo tego wymagają sami klienci. Certyfikatów ISO wymagają też kontrahenci, niekiedy mają one wpływ na udział w przetargach. Przedsiębiorstwa w ten sposób poprawiają również swój wizerunek, mają korzyści marketingowe.
Jeden z uczestników spotkania – Bartłomiej Jędrak, trener biznesu – sugerował po zakończeniu, że wielu pracodawców nadal nie docenia kreatywności. To błąd. Jego zdaniem absolwenci wyższych uczelni często chcą wnosić nowe pomysły do firm, w których zaczynają pracę. Napotykają jednak na skostniałe mechanizmy, które zamknięte są na wszystko, co nowe.
– Dobrze, że zaczynamy myśleć, aby od najmłodszych lat uczyć dzieci kreatywności. Obawiam się jednak, że nic z tego, skoro potem, w kontakcie z rzeczywistością, ta kreatywność nie ma racji bytu – dodał Bartłomiej Jędrak. – Dlatego sądzę, że z kreatywności należy zacząć szkolić prezesów i właścicieli naszych firm, by jej nie hamowali.
Wczorajsze spotkanie zorganizowane zostało przez „Kurier Poranny”, ING Bank Śląski oraz Radę Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT w Białymstoku. Partnerem była Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
