DPS-y to nie są miejsca, które przeciętnej osobie kojarzą się z radością, miłością, szczęściem, zabawą. To co wydarzyło się w makowskim Domu Pomocy Społecznej w czwartek 20 kwietnia zadaje temu kłam.
Tego dnia bramy domu, w którym na co dzień mieszkają 43 osoby przystrojone były kolorowymi balonami. Największe pomieszczenie udało się zaaranżować w ten sposób, żeby pełniło jednocześnie funkcje… kaplicy i sali weselnej. Ślub był bowiem najprawdziwszy, kościelny. Pani Jadzi i panu Pawłowi udzielił go ksiądz Stanisław Dziekan – proboszcz makowskiej parafii pw. św. Józefa.
- Zaczęło się, jak zawsze zaczyna się miłość: pani spotkała pana – mówi nam dyrektor Łaskarzewska. – Tyle, że to spotkanie miało miejsce u nas w domu. Pani Jadzia jest u nas od początku istnienia domu, czyli już od 20 lat, pan Paweł przyszedł do nas jakieś siedem miesięcy temu. Poznali się, zaiskrzyło i dziś mamy ślub i wesele – mówi pani dyrektor.
Choć nie ukrywa, że pomysł dwójki pensjonariuszy mocno ją zaskoczył.
- Kiedy w styczniu przyszli do mnie i powiedzieli, że chcą wziąć ślub, myślałam że żartują. Szybko jednak przekonali mnie, że nie, że są zdecydowani – mówi dyrektor Łaskarzewska. – Od początku zależało im na tym, żeby był to ślub kościelny.
Nie było ku temu żadnych przeszkód – ani formalnych, oboje są w pełni praw; ani kościelnych – oboje są wdowcami. Jedyne co trzeba było „załatwić” to pozwolenie na ślub kościelny poza kościołem.
Ale to wziął już na siebie ksiądz Dziekan.
- Muszę powiedzieć, że ksiądz zachował się przecudownie w całej tej sprawie, choć mogę zdradzić, że też się na początku zdziwił – śmieje się dyrektor DPS w Makowie. – Ksiądz przychodził specjalnie do nich kilka razy, rozmawiał, przygotowywał do sakramentu. Wystąpił też o zgodę biskupa, którą uzyskał.
Nie tylko zresztą zgodę…
Wczoraj byliśmy na wizytacji w Karniewie, widziałem się tam z księdzem biskupem, który także prosił o przekazanie wam życzeń i zapewnił, że duchowo łączy się z nami
– zwracał się do państwa młodych przed nabożeństwem ksiądz Dziekan.
Po czym - w obecności świadków – także mieszkańców makowskiego DPS państwo młodzi powiedzieli sobie sakramentalne „tak” i ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
Po nabożeństwie przyszedł czas na życzenia i prezenty.
Pierwsze z nich złożyła dyrektor domu.
- Podobno dzisiaj zostałam teściową. Tak więc moje kochane dzieci, życzę wam wszystkiego najlepszego – mówiła pani dyrektor, jednocześnie informując: Od dziś mieszkacie razem!
Z życzeniami i prezentami na ślub i wesele przybyli także przedstawiciele władz (m.in. wicestarosta Dariusz Wierzbicki i wiceburmistrz Aneta Dąbrowska). Byli też przedstawiciele jednostek współpracujących na co dzień z DPS-em.
Byliśmy i my. I także życzymy Państwu Młodym wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?