Rząd składa winę na spekulantów, zamiast zająć się problemami rolników

Zostałem nieźle zaskoczony niektórymi wypowiedziami Ministra Rolnictwa Marka Sawickiego (PSL) i Marszałka Sejmu Kalinowskiego (PSL), którzy gościli na spotkaniu z rolnikami w środę w Kadzidle. Szczególnie dwa stwierdzenia Ministra były zaskakujące. Na pytanie rolnika- dlaczego za rządów Kaczyńskiego mleko kupowano od rolników po 1,85 zł a za obecnego rządu po 85 groszy, padła odpowiedź, że to zasługa spekulantów, którzy działali na rynku mleka w 2007 roku.

Poszukałem na stronach internetowych ministerstwa rolnictwa danych cen skupu płodów rolnych i ku mojemu zaskoczeniu odkryłem, że teza Ministra Rolnictwa może pasować do wszystkich płodów rolnych, których cena spadła na łeb na szyję. Tabela przedstawia ceny płodów rolnych w końcu rządów Premiera Kaczyńskiego i na koniec października roku 2008.

Październik 2008 Październik 2007 Spadek
mleko ok. 0,85 ok. 1,80 63%
Pszenica konsump. 496 840 41%
Żyto konsumpcyjne 389 765 48%
Kukurydza paszowa 390 780 50%
Kapusta biała 0,40 0,23 43%
Jabłko deserowe 2,03 0,79 61%
Jabłko przemysłowe 0,75 0,11 85%
Wiśnie 1,70 0,70 56%
Porzeczki czarne 3,51 1,90 46%
Marchew 0,61 0,55 10%

Wychodzi na to, że spekulanci w 2006 i 2007 roku działali na rynku mleka, zbóż, warzyw, owoców twardych, owoców miękkich. Tłumaczenie Ministra, który za spadek dochodów w produkcji mleka obarcza spekulantów, jest w świetle tych faktów nie do utrzymania.

A może Panie Ministrze koniunkturę w rolnictwie w 2006 i 2007 roku spowodowały : przywrócone dopłaty do paliwa rolniczego, uzyskanie od Unii Europejskiej zwiększenia kwoty mlecznej o 2 %, uruchomienie programu szklanka mleka w szkole z budżetem 150 milionów, uruchomienie możliwości zrzekania się kwot mlecznych przez słabszych rolników za 1,45 zł za litr, zdecydowana reakcja na suszę z kilkuset milionowym budżetem, uruchomienie rezerwy restrukturyzacyjnej dla rynku mleka w wysokości 416 tyś. ton i wydłużenie terminu wnoszenia opłaty wyrównawczej przez mleczarnie, skuteczne zniesienie kar dla rolników za przekraczanie limitów mlecznych.

W powiecie ostrołęckim hoduje się obecnie ponad 133 tysiące sztuk bydła i jest to największa ilość w skali powiatu w Polsce. Rolnicy, którzy zaciągnęli kredyty, kupili nowoczesne maszyny i przystąpili do rozbudowy budynków gospodarskich są teraz w dramatycznej sytuacji. Potrzeba realnej interwencji rządu a tymczasem budżet na rolnictwo jest dramatycznie zmniejszany. Obecny rząd wycofał się z programu wypłaty rekompensat za rezygnację z limitów mlecznych, program szklanka mleka w szkole z potrzebnych 150 milionów wynosi zaledwie 50 mln., dodatkowo Minister Rolnictwa przygotował projekt rozporządzenia, które zakłada likwidację naboru wniosków na renty strukturalne.
Po moich spotkaniach w miejscowościach powiatu ostrołęckiego wiem, że rolnicy nie muszą być przekonywani do tego jak to było źle za Kaczyńskiego, ale oczekują realnej interwencji rządu na rynku mleka.
Arkadiusz Czartoryski Poseł na Sejm RP