Na początku wczorajszej sesji Rady Miasta radni minutą ciszy uczcili pamięć ofiar katastrofy drogowej koło Nowego Miasta.
Potem - zgodnie i bez większych dyskusji - przyjęli stanowisko będące sprzeciwem wobec handlu dopalaczami. Przypomnijmy, że w Ostrowi działały dwa sklepy z takimi substancjami, obecnie są one zamknięte do odwołania.
Powodem do wyrażania ostrych ocen stała się informacja o realizacji miejskiego budżetu za 6 miesięcy br. Komisja gospodarki finansowej przyjęła ją, ale niektórzy radni mieli w tej sprawie krytyczne uwagi.
- Tylko dochody, które nie zależą od burmistrza, wpływają sprawnie do budżetu - stwierdził Eugeniusz Gałązka, wiceprzewodniczący Rady Miasta. - Natomiast dochody od mieszkańców i zakładów pracy są albo w ogóle niezrealizowane, albo źle realizowane. Rosną niepokojąco zaległości podatkowe. Ten niepokojący proces w budżecie narasta i oby to nie pękło. Na dziś w tej sprawie uzasadniona jest co najmniej żółta kartka.
- Gdy widzę, że zaplanowane w budżecie dochody MOSiR wykonano przez pół roku tylko w 22 proc., to mam wrażenie, że planowane kwoty w budżecie za bardzo przestrzelono - mówił radny Andrzej Morawski, kandydat na burmistrza.
- To były manifesty wyborcze panów Gałązki i Morawskiego - przekonywał radny Krzysztof Listwon. - Na dziś sytuacja finansowa miasta jest bardzo dobra. To, co słyszeliśmy, to bicie piany i kampania wyborcza.
- Sytuacja miasta jest naprawdę bardzo dobra - zapewniał burmistrz Mieczysław Szymalski, który będzie znów kandydował na burmistrza. - Zadłużenie miasta jest niskie, a na następnej sesji w listopadzie będzie korekta budżetu.
Więcej o sesji przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?