Trener Wiktor Pełkowski ze względu na urazy, kartki i sprawy osobiste musiał nieco przemodelować skład. Mimo to przasnyszanie grali dobrą piłkę i już w dziesiątej minucie gry objęli prowadzenie za sprawą Jakuba Wróblewskiego.
W kolejnych minutach meczu skutecznością błysnęli gospodarze i jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania, a następnie wyszli na prowadzenie. W drugiej odsłonie meczu ponownie więcej z gry mieli goście, ale nie potrafili wykorzystać stwarzanych przez siebie sytuacji strzeleckich.
- Mieliśmy naprawdę sporo sytuacji strzeleckich, ale mieliśmy duży problem z ich wykorzystaniem - podkreśla trener MKS Przasnysz Wiktor Pełkowski. - Warto podkreślić również fakt, że dobrze spisywali się bramkarze rywali i dlatego odrobienie strat nie było możliwe. To był bardzo ładny mecz, w którym z pewnością sprawiedliwy byłby podział punktów.
Bug Wyszków - MKS Przasnysz 2:1 (2:1)
Bramki: 30. 38. - J. Wróblewski 10.
Przasnysz: Kokosiński - Przebierała (46. Grabowski), Grędziński, Pełkowski, Kamiński (30. Pepłowski) - Karczewski, Piasecki, Chełchowski, Michalak - J. Wróblewski, Kosiorek (65. Płocharz)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?