Pojadą rowerami na Jasną Górę. Ósma pielgrzymka rusza w niedzielę

29 lipca z Ostrowi Mazowieckiej wyruszy po raz ósmy rowerowa pielgrzymka na Jasną Górę. Do celu dotrze 3 sierpnia.

Pomysł zorganizowania pielgrzymki powstał wczesną wiosną 2005 roku.

- Jako grupa samorządowców w każdy czwartek graliśmy z okolicznymi wikariuszami w piłkę nożną w hali sportowej ostrowskiego MOSiR - wspomina Krzysztof Winiarski, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Małkini Górnej. - Pomysł pojawił się po jednym z meczów. Została opracowana trasa, uzgodniono miejsca na noclegi i na początku sierpnia wyruszyliśmy do Częstochowy.

Krzysztof Winiarski jest jednym z nielicznych, którzy jeżdżą na pielgrzymki co roku.

- Większość pielgrzymów powraca z Jasnej Góry autokarem - mówi. - W ubiegłym roku po raz pierwszy część z nas wracała na rowerach, zajęło to dwa dni.

Głównym organizatorem pielgrzymki jest ks.Waldemar Grzeszczuk, który przez wiele lat był wikariuszem w parafii p.w. Wniebowzięcia NMP w Ostrowi Mazowieckiej. Na nim spoczywa większość spraw organizacyjnych. Trzeba wspomnieć także o ks. Robercie Sulichu, który przygotowuje do pielgrzymki trzydziestoosobową grupę z Ostrołęki, choć obecnie jest już proboszczem w parafii Słucz. Ci dwaj kapłani tworzą klimat pielgrzymki.

- Na pewno bardzo ważny jest wymiar duchowy tej pielgrzymki - mówi K. Winiarski. - Każdy z nas ma intencje, z którymi jedzie przed ołtarz Matki Boskiej Jasnogórskiej. Gdy dojeżdżamy pod ołtarz, niemal u każdego pojawiają się łzy wzruszenia. To naprawdę niepowtarzalne przeżycie. Także msze święte polowe, które odprawiają nasi księża na postojach, są wyjątkowe - zupełnie inne niż te, w których uczestniczymy w naszych parafiach. W trakcie jazdy wszyscy sobie pomagają, jest bardzo dużo zwykłej ludzkiej życzliwości, zawiązują się trwałe przyjaźnie. Szkoda, że nie jest tak na co dzień, kiedy częściej zauważamy w innych to, co złe, a nie potrafimy dostrzec, jak wiele jest dobra w ludziach.