Takie spotkania odbywają się we wszystkich województwach – to w Białymstoku jest dziewiąte z kolei. Przedstawiciele biznesu, uczelni wyższych, organizacji pozarządowych, samorządowcy rozmawiają na nich o zaproponowanych przez ministerstwo mechanizmach podziału funduszy europejskich, jakie dostaniemy na lata 2014-2020.
– Podstawowa różnica między tym a poprzednim systemem podziału pieniędzy polega na tym, że teraz skupiamy się na programowaniu celów, jakie chcemy osiągnąć – wyjaśniała Iwona Wendel na towarzyszącej spotkaniu konferencji prasowej. – A potem podejmujemy decyzje, jak te cele zrealizować.
Zobacz: CZYM SĄ ZAŁOŻENIA UMOWY PARTNERSTWA?
A celem najważniejszym jest takie skonstruowanie mechanizmu podziału pieniędzy, żeby służyły one rozwojowi kraju – w 2020 roku dochód na głową mieszkańca Polski ma osiągnąć 74-79 proc. średniej unijnej średniej. W założeniach zaproponowano, by znaczną część funduszy skoncentrować na tych obszarach kraju, które są szczególnie istotne z tego właśnie punktu widzenia. Do tych tzw. Obszarów Strategicznej Interwencji włączony został m.in. makroregion Polski Wschodniej.
Ale nie wszystko, co można znaleźć w tym dokumencie, spodobało się uczestnikom spotkania.
Profesor Adam Krętowski, prorektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku na przykład zwrócił uwagę, że nie doszukał się istotnego udziału nauki w przyszłym programie regionalnym dzielenia funduszy europejskich. I dopytywał, czy to będzie rozdzielane tylko centralnie, za pośrednictwem Narodowego Centrum Nauki. Ponieważ nasza uczelnia należy do grona Krajowych Ośrodków Wiodących, profesor nie obawiał się, że zostanie pominięta pod tym względem. Zwrócił jednak uwagę, że jedną ze specjalności naszego regionu mają być szeroko pojęte inwestycje w profilaktykę zdrowotną (od opieki medycznej po turystykę geriatryczną czy ośrodki SPA). Dlatego pieniądze na tego rodzaju programy powinny być także dostępne na poziomie regionalnym, jako wsparcie naszej lokalnej ścieżki rozwoju.
Z kolei Zenon Białobrzeski z gminy Zbójna, podważył słuszność uzależniania liczby pieniędzy dla poszczególnych województw od liczby mieszkańców. – A gdzie wpływ powierzchni zajmowanej przez gminę? Stanu infrastruktury? Czym takie założenia skutkują, widziałem przez mijające lata, bo moja gmina sąsiaduje z Mazowszem – mówił. – Tam było dużo więcej pieniędzy do dyspozycji samorządu.
Wójt apelował także, aby podatek VAT uznać w programach wiejskich za koszt kwalifikowany i dać samorządom możliwość korzystania z zaliczek podczas realizacji inwestycji z udzialem funduszy unijnych, bo inaczej nie dadzą one rady korzystać z takiego wsparcia.
A Jerzy Sirak, burmistrz Hajnówki dorzucił, że wśród czynników określających poziom wsparcia dla poszczególnych regionów Polski powinna znaleźć się także wielkość obszarów chronionych. Z kolei Sławomir Starski, starosta bielski podkreślał, że ciągle brakuje mechanizmów wspierających rozwój gmin, co skutkuje ich szybkim wyludnieniem.
– Która z gmin czy powiatów dostała dofinansowanie z Polski Wschodniej? – pytał starosta. I odpowiedział, wsparty chóralnie przez głosy z sali: Żadna.
Zobacz: Wykorzystanie Funduszy Europejskich na Podlasiu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?