MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze, sztab szkoleniowy i prezes Narwi po meczu z Nadnarwianką

Arkadiusz Dobkowski
Drugi trener Narwi Ostrołęka, Jan Cios.
Drugi trener Narwi Ostrołęka, Jan Cios. Fot. A. Dobkowski
Specjalnie dla "Tygodnika Ostrołęckiego" pomeczowych komentarzy o spotkaniu udzielili piłkarze, sztab szkoleniowy oraz prezes Narwi Roman Wargulewski.
Mohamed Eid Wahab
Mohamed Eid Wahab Fot. A. Dobkowski

Mohamed Eid Wahab
(fot. Fot. A. Dobkowski)

Sylwester Janowski: Nie miałem zbyt wielu okazji w tym spotkaniu, aby się pokazać. Udało nam się strzelić dzisiaj jedyną bramkę meczu i to jest w tym momencie dla nas najważniejsze, cenne trzy punkty. Cały czas wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie i nawet po strzelonej bramce przez Marka Kaliszewskiego było wiadomo, że Nadnarwianka nie odpuści. Wiem co Marek wyprawa na treningach i można powiedzieć, że przełamuje bramkarzom ręce. Te nowe piłki tak szybko latają, że ciężko je złapać, także to tłumaczy bramkarza gości.

Jakub Kabala: Oczywiście sam wynik meczu wskazuje na to, że zagraliśmy zdecydowanie lepiej, niż w pierwszym spotkaniu rundy wiosennej w Niewiadowie. Swoją postawę w tym meczu oceniam za dobrą, ale brakuje pierwszej bramki strzelonej przeze mnie dla Narwi i zaprezentowania tego co było w spotkaniach kontrolnych. W Niewiadowie mało mieliśmy okazji do strzelenia bramki, było ich jak na lekarstwo. Teraz stworzyliśmy ich zdecydowanie więcej, a jedną udało nam się wykorzystać. Cały czas się zgrywamy i moim zdaniem z meczu na mecz powinno być lepiej, ale nie gramy jeszcze jedną jedenastką i trzeba nam trochę czasu.

Mohamed Eid Wahab: W pierwszym meczu rundy wiosennej nie mogłem wystąpić, bo pauzowałem za żółte kartki. Teraz był to dla mnie trudny mecz, bo każde spotkanie po powrocie do gry w nowej rundzie jest specyficzne. Dla mnie najważniejsze jest to, że wygraliśmy dzisiaj i zdobyliśmy trzy niezwykle ważne punkty. W szatni wreszcie zapanowała duża radość. Nadal walczymy o awans do II ligi i tak będzie do samego końca.

Debiutant Bartłomiej Męczkowski
Debiutant Bartłomiej Męczkowski

Debiutant Bartłomiej Męczkowski

Bartłomiej Męczkowski: Bardzo szybko toczyła się dla mnie gra po wejściu na boisko. W mojej grze było sporo nerwowości z racji debiutu w Narwi. Zdecydowanie bardziej skupiłem się na obronie tego rezultatu i powstrzymaniu zawodników w mojej strefie boiska, niż przepuszczania szarży na bramkę rywala. Liczę na zdecydowanie częstsze występy w Narwi, ale rywalizacja jest naprawdę duża i trzeba na każdym kroku udowadniać swoją wartość. Bycie młodzieżowcem jest teraz moim atutem, bo trzech takich zawodników musi przebywać na boisku. Liczę na powołania do kadry meczowej, a moim celem jest gra w wyjściowej jedenastce.

Dyrektor sportowy Narwi Grzegorz Wędzyński
Dyrektor sportowy Narwi Grzegorz Wędzyński Fot. A. Dobkowski

Dyrektor sportowy Narwi Grzegorz Wędzyński
(fot. Fot. A. Dobkowski)

Grający dyrektor sportowy Grzegorz Wędzyński: Największym plusem jest zwycięstwo i trzy punkty zdobyte przez Narew w tym meczu. Trzeba przyznać, że mało trenowaliśmy na trawiastych boiskach. Chcieliśmy jak najlepiej zaprezentować się publiczności. Przede wszystkim chcieliśmy wygrać. Widać, że mamy duży potencjał. Do tego w kadrze jest wielu młodych zawodników. Wszystko to musi się pozazębiać. Zrobimy wszystko, żeby do końca rundy zdobywać jak najwięcej punktów. Od przyszłego sezonu walczymy o awans. Teraz będziemy się starać walczyć w każdym meczu o zwycięstwo. Największym naszym mankamentem jest skuteczność. Brakuje trochę cwaniactwa boiskowego, ale myślę, że z meczu na mecz może być już tylko lepiej.

Drugi trener Narwi Jan Cios: Miałem dzisiaj większą odpowiedzialność zastępując pierwszego trenera Dariusza Janowskiego. Długo wczoraj rozmawialiśmy na temat różnych wariantów. Wystawiliśmy dobry skład, który skutecznie walczył o komplet punktów. Powiem szczerze, że wszystko poszło bardzo sprawnie. Na ławce mieliśmy kierownika drużyny Rafała Małkińskiego, który bardzo sprawnie pokierował zmianami w drugiej połowie i wyczuwał, jaka jest potrzeba na boisku. Mieliśmy wymuszone zmiany poprzez żółte kartki, dlaczego wszedł m.in Arkadiusz Pyskło w miejsce Piotra Dawidzkiego. Najważniejsze, że wszystko skończyło się szczęśliwie.

Prezes Narwi Roman Wargulewski: Ciężar porażki z Niewiadowa został tym meczem zmazany. Mam nadzieję, że po tym zwycięstwie morale drużyny będą podbudowane. Liczę na to, że uda nam się zbudować wokół Narwi dobrą atmosferę, która będzie procentowała w kolejnych spotkaniach. Na pewno nie zawiedli doświadczeni piłkarze, jak Grzegorz Wędzyński i Jan Cios, którzy dobrze poustawiali zespół i spowodowali, że drużyna uwierzyła w siebie i odniosła zwycięstwo. Na razie szwankuje linia napadu, ale mam nadzieję, że niebawem sytuacja ta ulegnie zmianie. Oba spotkania pokazały, że wyraźnie linia pomocy jest w bardzo dobrej dyspozycji. Dla mnie najlepszym zawodnikiem na boisku był w tym meczu Grzegorz Wędzyński. Jesteśmy wszyscy bardzo głodni sukcesu i liczę, że przy pomocy "Tygodnika Ostrołęckiego" i innych mediów będziemy wstanie powiększyć grupę sympatyków. Mecz Narwi z Nadnarwianką oglądali kibice niebiesko-czerwonych na całym świecie, w Niemczech, Austrii, USA, a nawet Australii. Cieszy mnie takie zainteresowanie występami Narwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki