Dla Pawła Fajdka najgorsze są zawsze eliminacje. Gdy przychodzi konkurs czuje się już wybornie, a w Dausze jego i tak dużą pewność siebie umocnił już pierwszy rzut poza granicę 79 metrów. Wyszedł po nim na prowadzenie, a gdy w drugim podejściu przekroczył 80 metrów stało się jasne, że zagrozić mu może już tylko jego kolega z reprezentacji Wojciech Nowicki.
Pierwsza próba - 76.25, druga - 76.50, trzecia - spalona. Wojciech Nowiski, lider tegorocznych tabel, od początku nie mógł odnaleźć się w katarskim kole. Dopiero w czwartej próbie przekroczył 77 metrów, ale to nie dawało podium. Polak kręcił głową, a rywale nie odpuszczali. Chwilę potem poprawił się Francuz Bigot i wskoczył na drugą lokatę (78.19). Z niepokojem patrzyliśmy za każdym razem na Węgra Halasza. Nadzieję dało przedostatnie podejście. Młot wylądował gdzieś w granicach 79 metrów, co dawałoby podium, ale niestety Nowicki wypadł z koła. Została mu ostatnia próba, a wciąż był bez medalu. Niestety - to nie był jego dzień. Nie udało mu się wskoczyć do trójki.
- To jest bardzo słaby wynik. Jestem rozczarowany. Dzisiaj chciałem szybciej, mocniej niż w eliminacjach. Czułem się pogubiony. Coś nie poszło. Z takim rzucaniem nie da się walczyć o medale. Muszę spokojnie porozmawiać z trenerką. Jestem czwarty na świecie, niby to sukces, ale ja jestem rozczarowany - powiedział na gorąco przed kamerami TVP Nowicki.
Medal Pawła Fajdka jest trzecim medalem, a pierwszym złotem dla Polski na lekkoatletycznych mistrzostwach świta w Doha.
1. Paweł Fajdek (POL) 80.50
2. Quentin Bigot (FRA) 78.19
3. Benc Halasz (HUN) 78.18
4. Wojciech Nowicki (POL) 77.69
5. Mykhaylo Kokhan (UKR) 77.39
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?