Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrów Mazowiecka: Burzliwa sesja. Urzędnicy dostali wolne

fot. M. Bubrzycki
Burmistrz Władysław Krzyżanowski zgłasza się do dyskusji
Burmistrz Władysław Krzyżanowski zgłasza się do dyskusji fot. M. Bubrzycki
Nie było niespodzianki. Kolejna sesja też obfitowała w emocje

Tuż przed rozpoczęciem obrad wczorajszej sesji Rady Miasta nagle opustoszała część sali zajmowana przez miejskich urzędników, prezesów miejskich spółek i dyrektorki szkół oraz przedszkoli, którzy zawsze przysłuchiwali się sesji.

To była decyzja burmistrza, o motywy której pytali potem radni.

- Po każdych obradach pracownicy są strzępkiem nerwów - wyjaśniał potem burmistrz Władysław Krzyżanowski. - Dlatego pozwoliłem im nie brać udziału w tej sesji.

Burmistrz nie powiedział, czy będzie tak dbał o swoich pracowników także podczas następnych sesji.

Niemal przez godzinę radni ustalali porządek obrad. Przede wszystkim zdjęli z porządku uchwałę o zaciągnięciu kredytu długoterminowego w kwocie ponad 7 mln zł. Uchwała była już rozpatrywana na poprzedniej, kwietniowej sesji, ale wtedy radni zmniejszyli do 4,6 mln zł kwotę kredytu i zapisali w uchwale, na co konkretnie te pieniądze mają być wydane.

Burmistrz protestował i wtedy, i teraz. Na wczorajszej sesji powiedział coś, co zaskoczyło radnych. Otóż - jak mówił - otrzymał właśnie informację z Regionalnej Izby Obrachunkowej, że część kwietniowej uchwały - tej zmienionej przez radnych - została uchylona.

Radni mimo to zdjęli z porządku obrad uchwałę o kredycie.

- Jeśli zostaniemy zapoznani szczegółowo z pismem z RIO, o którym burmistrz mówi, możemy zwołać sesję w trybie nadzwyczajnym, żeby usunąć wady poprzedniej uchwały - tłumaczył przewodniczący Krzysztof Listwon.

W miejsce usuniętej uchwały do porządku obrad trafiła inna: o wyrażeniu zgody na pobudowanie pomnika poświęconego Powstaniu Styczniowemu. Ma on stanąć na terenie parafialnym, obok kościoła pw. Wniebowzięcia NMP, inicjatorem jego pobudowania jest samorząd powiatu, ale miasto musi się na to zgodzić. Starosta wystąpił z pismem w tej sprawie do przewodniczącego rady, ten skierował ją do burmistrza i wkrótce otrzymał odpowiedź, że sprawy nie da się załatwić, bo wniosek starosty nie spełnia wymogów formalnych.

Ponieważ liczy się czas, więc radni wstawili do porządku obrad swój projekt uchwały w tej sprawie, który potem uzyskał zdecydowaną większość głosów. Burmistrz przestrzegał, że ta uchwała może być uchylona jako niezgodna z prawem. Jest to możliwe, bo od pewnego czasu na sesjach nie ma radcy prawnego, z którym można by ją skonsultować. Wcześniej radca chorowała, teraz jest na urlopie.

Najwięcej kontrowersji wzbudził punkt, który trafił pod obrady z inicjatywy radnych. Chodzi o stanowisko rady w sprawie wprowadzenia nowej taryfy za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i ścieki.

O tej sprawie pisaliśmy. Zakład Gospodarki Komunalnej wprowadził do tegorocznej taryfy opłat nową podgrupę, która dotyczy przede wszystkim Spółdzielni Mieszkaniowej "Nasz Dom". To oznacza, że mieszkańcy największej w mieście spółdzielni płacą od 1 stycznia za wodę i ścieki płacą więcej niż inni ostrowianie (za wodę - o 15 proc., za ścieki - o 8 proc.). To stało się powodem sporu i oskarżeń, a także dziwnego listu z ratusza rozesłanego do wszystkich spółdzielców. Prezes SM Nasz Dom Jerzy Pawluczuk zwrócił się o pomoc do przewodniczącego rady, który zlecił sprawę komisji gospodarki komunalnej.

Tydzień przed sesją odbyło się posiedzenie komisji, na którym byli przedstawiciele spółdzielni, była zastępczyni burmistrza, ale nie było prezesa ZGK, którego - jak się dowiedzieli radni - nieobecny na posiedzeniu burmistrz gdzieś wydelegował. Radni mimo to opracowali projekt stanowiska, w którym stwierdzili, że wprowadzona do taryfy nowa podgrupa taryfowa, według której obciążana jest SM "Nasz Dom", "wykracza poza ogólne ramy wydzielania taryfowych grup odbiorców stosowane w Polsce". Stanowisko zyskało poparcie większości radnych.

- Tę karuzelę robi się po to, żeby sprawa znów trafiła na okładkę jednego z lokalnych tygodników - to opinia burmistrza Krzyżanowskiego na ten temat, powtarzał ją zresztą wielokrotnie.

W dyskusji zabierał także głos prezes Pawluczuk. Podczas wymiany zdań poprzedzającej uchwalenie stanowiska burmistrz negatywnie mówił o prezesie, chwalił za to prezesów innych, mniejszych spółdzielni. Powiedział też , że duże spółdzielnie to są hybrydy, które powinno się zlikwidować (!) i nad tym pracują właśnie w sejmie.

Więcej o sesji przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki