Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrovia wciąż bez zwycięstwa w IV lidze. Zobacz wideo

Arkadiusz Dobkowski
Arkadiusz Dobkowski
Dawid Wilczewski w walce o piłkę z Markiem Kaliszewskim
Dawid Wilczewski w walce o piłkę z Markiem Kaliszewskim Arkadiusz Dobkowski
Piłkarze Ostrovii Ostrów Mazowiecka w trzech spotkaniach nowego sezonu IV ligi mazowieckiej wywalczyli dwa punkty. To wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań kibiców, trenera, a przede wszystkim samych piłkarzy, którzy czują niedosyt. W dwóch meczach tracili bramki na miarę zwycięstwa w doliczonym czasie gry. Na inaugurację sezonu zremisowali z Mławianką Mława 2:2.

Pierwsze trafienie dla Ostrovii zdobył Dominik Dzwonkowski, a drugie Adam Dobosz. Gospodarze zdobyli bramki za sprawą Szymona Masiaka, a w doliczonym czasie gry Marcina Rogozińskiego. W efekcie podopieczni trenera Pawła Kowalczyka do Ostrowi Mazowieckiej powrócili z cennym punktem. W drugim starciu nowego sezonu IV ligi Ostrovia przed własną publicznością przegrała z Mazovią Mińsk Mazowiecki 0:3. Szansę na zwycięstwo żółto-zieloni mieli w meczu 3. kolejki na wyjeździe z Tęczą JBB Łyse. W konfrontacji rozegranej na stadionie przy ulicy Witosa w Ostrołęce prowadzenie gościom zapewnił Dawid Wilczewski, który bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego pokonał Andrija Radczenkę. W doliczonym czasie gry wyrównującą bramkę zdobył Mateusz Sokołowski.

Ostrovia nie wykorzystała szansy na zdobycie kompletu punktów, a Dawid Wilczewski nie wykorzystał rzutu karnego. Kilka chwil później zreflektował się strzeloną bramką w efektowny sposób.
- Podczas wykonywania rzutu karnego czekałem do samego końca, co zrobi bramkarz - mówi Dawid Wilczewski. - Widząc, że poszedł w ciemno w swój lewy róg bramki zdecydowałem się w ostatniej chwili podciąć piłkę w środek bramki. Pech, że zrobiłem to trochę za mocno i piłka trafiła w poprzeczkę. Na szczęście chwilę później zrehabilitowałem się strzelając bezpośrednio z rzutu rożnego.

Jak podkreśla pomocnik Ostrovii to jego drużyna była zespołem lepszym i zasłużyła w tym meczu na komplet punktów.
- Jeżeli chodzi o końcowy wynik spotkania to na pewno czujemy duży niedosyt, ponieważ byliśmy zespołem lepszym i zdecydowanie zasłużyliśmy na trzy punkty - stwierdza pomocnik Ostrovii. - Niestety piłka nożna jest takim sportem, gdzie nie zawsze wygrywa lepszy.

Ostrovia po raz drugi z rzędu w wyjazdowym meczu straciła bramkę w doliczonym czasie gry i straciła szanse na wywalczenie kompletu punktów.
- To już drugi mecz, w którym tracimy bramkę w ostatnich sekundach meczu - przyznaje Dawid Wilczewski. - W obu przypadkach bardziej zabrakło szczęścia, niż koncentracji zespołu. W Mławie bramka padła po dośrodkowaniu i zamieszaniu w polu bramkowym i podobnie było w spotkaniu z Tęczą Łyse. Jestem pewny, że jeśli dalej będziemy prezentować taki poziom i zaangażowanie oraz charakter na boisku to los w końcu się uśmiechnie i do nas.

Więcej o rywalizacji ostrowskich piłkarzy i kadrze na obecny sezon rozgrywek IV ligi mazowieckiej w najbliższych dniach w naszym portalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki