W pierwszej połowie obydwie drużyny grały z dużym respektem dla rywala. Przede wszystkim starały się długo utrzymać przy piłce i nieśmiało atakowały. Z akcji przeprowadzanych przez gospodarzy praktycznie nic nie wynikało. Goście natomiast mieli dwie dobre okazje po szybkich, dwójkowych akcjach Gromka i Truszkowskiego. Po jednej z nich faulowany w polu karnym padł Patryk Gromek, jednak gwizdek sędziego w tej sytuacji milczał i w pierwszej odsłonie bramki nie padły. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, a nieznaczną przewagę posiadała Ostrovia.
- Huragan nie siał zbyt wielkiego zagrożenia - powiedział po meczu wiceprezes Ostrovi Waldemar Konarzewski - Przez ostatnie 10 minut to my cały czas utrzymywaliśmy się przy piłce, a gospodarze wydawali się być pogodzeni z remisem. W końcówce zabrakło jednak skupienia. Piłka z boku boiska powędrowała w okolice liniii pola karnego, rywal uderzył i padła bramka. Był to bodaj pierwszy celny strzał Huraganu, dlatego tym bardziej możemy żałować. Nawet w przypadku remisu pozostał by duży niedosyt, choć prawdę mówiąc to spotkanie było właśnie z takich na 0:0. Dawno już nie straciliśmy punktów w taki sposób - przyznał Konarzewski.
Huragan Wołomin - KS Ostrovia Ostrów Mazowiecka 1:0 (0:0)
Bramka: Zasadziński Jakub 90.(+3)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?