To było pierwsze, ale jak zapewnił Łukasz Kulik nie ostatnie, otwarte spotkanie z mieszkańcami. Przyszło na nie około 70 osób, z czego dużą część stanowili… miejscy urzędnicy. Była też silna reprezentacja działaczy osiedlowych – członków rad osiedli.
- Mam nadzieję, że to będzie taka nowa, świecka tradycja – zaczął spotkanie prezydent miasta (potem zapowiedział, że kolejne odbędzie się za około trzy miesiące). – Proszę o same trudne pytania, nie przyszliśmy się tu chwalić, ani głaskać, tylko rozmawiać o problemach.
Króciutki wstęp prezydenta, a i późniejsze odpowiedzi na wnioski i pytania mieszkańców pokazały, że Łukasz Kulik dobrze się czuje w takich otwartych spotkaniach. Nie zaczął go, od – zwyczajowej w takich razach – przydługiej przemowy. Na pytania też odpowiadał krótko, choć z pewnością wiele z tych odpowiedzi nie satysfakcjonowało pytających. Ale w wielu przypadkach niewiele się też mogli spodziewać – często zgłaszali problemy, z którymi mierzą się latami.
Wniosek mieszkańca: Podzielić Centrum na dwa osiedla. Prezydent: A może na trzy
Pierwszy głos zabrał mieszkaniec ulicy Brata Żebrowskiego. W trzech sprawach.
Pierwsza dotyczyła wyjazdu z osiedla „za sklepem E.Leclerc” (m.in. ulice Brata Żebrowskiego, Skierkowskiego, Korzeniowskiej) do alei Jana Pawła II.
- Cały czas wyjeżdżamy z naszego osiedla po płytach i chodniku. Już prezydent Czartoryski nam obiecał, że jak tylko WPEC przełoży rury, to zrobią drogę. WPEC rury przełożył, a drogi nie ma – już jakieś 15 lat – mówił.
I od razu zapytał o planowaną budowę ronda na Goworowskiej i Brata Żebrowskiego, po czym zgłosił postulat:
- Czy nie przydałoby się podzielić osiedla Centrum na dwa, oddzielić to nasze osiedle właśnie, od tak zwanego starego Centrum – mówił.
Łukasz Kulik zaczął od odpowiedzi na to ostatnie.
- Podział osiedla to ciekawy pomysł, myślę że radni powinni się tym zająć – mówił Łukasz Kulik. – Nie wiem tylko, czy nie lepiej by było stworzyć nawet trzy osiedla.
Jeśli chodzi o rondo na Goworowskiej, to padła konkretna deklaracja.
- W tym roku zaktualizowaliśmy projekt (chodzi nie tylko o samo rondo, ale też modernizację ul. Goworowskiej – przyp. red.). Będziemy wnioskować do wojewody o dofinansowanie na lata 2020-2021 – mówił prezydent.
– Ale jak wojewoda nie da, to i tak będziemy musieli tę inwestycję zrealizować – dodawał.
Dodajmy, że „pieniądze od wojewody” to dofinansowanie w ramach Funduszu Dróg Samorządowych.
- A jeśli chodzi o wyjazd z waszego osiedla, to jest najtrudniejsza sprawa – mówił Łukasz Kulik. I poprosił o przedstawienie rozważanej w mieście koncepcji budowy nowego rozwiązania komunikacyjnego w tym rejonie Danutę Krajanowską, dyrektorkę wydziału dróg w ratuszu.
W największym skrócie chodzi o budowę bisówki przy alei Jana Pawła II, którą mieszkańcy dojeżdżaliby do ul. Gołasia (między nowym Lidlem a powstałym niedawno vis a vis blokiem). To byłby jeden wyjazd z osiedla, drugi – do wyremontowanej Goworowskiej. I wreszcie trzeci…
- Inwestor, który pobudował Lidla, chce tam budować też obiekty usługowe. Prowadzimy rozmowy, żeby w ramach tej inwestycji wykonał też połączenie ulicy Marii Korzeniowskiej z ulicą Gołasia. Dziś ulica Korzeniowskiej jest ślepa, ale w planach łączy się właśnie z Gołasia – tłumaczyła dyrektor Krajanowska.
Mieszkanki Wojciechowic chcą spotkania z władzami elektrowni.
Mieszkanki osiedla Wojciechowice postulowały do prezydenta o zorganizowanie spotkania z władzami elektrowni. Jak mówiły, mieszkańcy osiedla, zwłaszcza tak zwanego osiedla PGO, obawiają się uciążliwości związanych z budową nowej elektrowni. Prezydent skwitował ten postulat krótko: „Jestem za, bo rzeczywiście budowa elektrowni może być uciążliwa.
Kolejowa, Cieplińskiego, 5 Pułku Ułanów Zasławskich
- Jestem mieszkańcem ulicy Kolejowej. Pan przed wyborami zapowiadał, że zrobi porządek z tą drogą. Tam od 70 lat nic się nie dzieje. My byśmy życzyli sobie, żeby powstał tam ciąg z kostki, bez chodnika – to głos kolejnego mieszkańca.
- Na szczęście nie obiecywałem, że zrobię wszystkie ulice – żartował Łukasz Kulik. – Ale Kolejową rzeczywiście obiecałem, podobnie jak Cieplińskiego i 5 Pułku Ułanów Zasławskich. I to jest dla mnie sprawa ambicjonalna. Już zaczęliśmy od ulicy Cieplińskiego. Chcemy w przyszłym roku zrobić dokumentacje na te trzy ulice, tak żeby w 2021 złożyć wniosek o dofinansowanie.
Nabrzeże Narwi. Jak będzie plan, to powiem
Konkretnie, choć bez terminów i szczegółów. Tak można streścić wiele odpowiedzi prezydenta naa kolejne zgłoszenia mieszkańców. W wielu przypadkach było tak, że pytający mówili zdecydowanie dłużej, niż odpowiadający im prezydent. Jak choćby w przypadku Andrzeja Rykowskiego, przewodniczącego rady osiedla Stare Miasto, który – robiąc wiele dygresji – pytał o pomysł na zagospodarowanie nabrzeży Narwi.
- Jak miasto będzie miało konkretny pomysł, to powiem – mówił Łukasz Kulik. – Mnie też irytuje, że od 20 lat ciągle słyszę o nowych koncepcjach. Teraz też taka koncepcja jest, jak wyjdzie to i Stare Miasto będzie zadowolone.
Będzie dron, ale prezydent już prosi o adres
Kolejny mieszkaniec poruszył problem smogu. Z problemu natury ogólnej, przeszedł jednak szybko do swoich osobistych doświadczeń z sąsiadem, który – jak twierdzi – pali w piecu śmieciami. Mieszkaniec ten pytał czy miasto – wzorem innych – nie planuje kupić drona, który stałby się skutecznym narzędziem do namierzania takich właśnie osób. Tym bardziej, że – jak mówił – straż miejska niewiele może tu zrobić. Interweniowała już, ale za każdym razem sąsiad pokazywał, że ma w domu drewno i węgiel…
- A jak odjechali dalej palił śmieciami – mówił mieszkaniec z pełnym przekonaniem o winie sąsiada.
Prezydent odpowiedział, że miasto planuje kupić drona. A jeśli chodzi o uciążliwego sąsiada, to zapewnił, że… odbędzie z nim rozmowę.
- W takiej sytuacji jestem za karaniem. Ja poproszę adres, z pana sąsiadem porozmawiamy sobie raz, a jak nie pomoże, będą kary – mówił prezydent.
I trzeba przyznać, że takim władczym i gospodarskim tonem zjednywał sobie mieszkańców, którzy – nawet nie usłyszawszy satysfakcjonującej odpowiedzi na pytania czy wnioski – z uznaniem przyjmowali stanowczość deklaracji prezydenta.
Raport o stanie dróg i weekendowe naprawy
Problemów natury ogólniejszej na spotkaniu raczej nie poruszano. Chyba, że za taki uznać problem fatalnego stanu dróg w mieście. Prezydent zapowiedział, że właśnie trwa opracowywanie raportu, który określi najpilniejsze potrzeby przy remontach dróg. Chodzi między innymi o dość specjalistyczne badania, które pokażą czy w niektórych przypadkach nie wystarczy dokonać naprawy nawierzchni, bez poważniejszej modernizacji drogi.
- Myślimy o wprowadzeniu, jak w większych miasta, tak zwanych napraw weekendowych – mówił Łukasz Kulik.
Chodzi o to, że, niekoniecznie zawsze w weekend, ale zawsze w ciągu kilku zaledwie dni, dokonywać wymiany nawierzchni fragmentów ulic.
- Czekamy na ten raport, przygotujemy plan, mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie to już lepiej wyglądać – mówił Łukasz Kulik.
I szybko zapewnił, że doskonale rozumie mieszkańców. Sprytnym zabiegiem dał do zrozumienia, że nie jest żadną władzą, tylko jednym z mieszkańców miasta. Miasta, które zastał w takim stanie jakim zastał.
- Żona już mi zwraca uwagę, że gdzie nie pojadę i zauważę coś, od razu robię zdjęcia. Ale ja je robię, żeby nie zapomnieć, bo tyle jest spraw, którymi trzeba się zająć.
Jeśli chodzi o stan dróg, to odnoszę wrażenie, że 20 lat nic nie było robione, a teraz wszystko się popsuło. Ja sam przy Cieplińskiego mieszkam i nic nie mogę zdziałać – mówił.
Gdyby nie to, że to dość wyświechtane wyrażenie, można by napisać, że spotkanie prezydenta z mieszkańcami upłynęło w przyjaznej atmosferze. Jakie będzie kolejne? Czas pokaże…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?