Prezydent chce w ten sposób pokryć planowany, przyszłoroczny deficyt budżetowy. Projekt uchwały w tej sprawie (i zapisy w budżecie) zakładają emisję obligacji o wartości 34,5 mln zł. Emisja obligacji to nic innego jak forma pożyczki. Miasto będzie ją spłacać (wykupując wyemitowane obligacje) do 2025 roku.
Pieniądze z obligacji mają być przeznaczone na spłatę wcześniejszych zobowiązań (wykup obligacji) - 4 mln zł i na miejskie inwestycje - 30,5 mln zł. Trzeba wiedzieć, że jeśli radni zgodzą się na emisję obligacji, nie oznacza to automatycznie, że miasto zaciągnie taki dług.
Emisja obligacji była zresztą zapisana także w tegorocznym budżecie. Ostatecznie miasto nie wyemitowało ich, pokrywając sporą część kosztów inwestycyjnych wpływami ze sprzedaży OPEC-u.
- Tak jak rok temu, tak i teraz obligacje są alternatywne - tłumaczy prezydent Janusz Kotowski. - Musimy zakładać ich emisję o wartości 34,5 mln zł, bo tak wynika z naszych planów inwestycyjnych. Szacuję jednak, że będziemy mieć nadwyżkę budżetową (na przykład z powodu uzyskania niższych cen w przetargach, albo pozyskania środków z zewnątrz, bądź też z wyższych niż zaplanowano dochodów - przyp. red.) i sprawi ona, że realnie wyemitujemy obligacje na kilkanaście milionów.
Prezydent Kotowski skomentował także sytuację zadłużenia miasta.
- Kiedy obejmowałem urząd, Ostrołęka miała ok. 40 mln zł długu. W tym momencie zadłużenie wynosi kilkanaście milionów, czyli bardzo niewiele, poniżej dziesięciu procent budżetu. Przypomnę tylko, że granica tak zwanego bezpiecznego zadłużenia to 60 procent. Takie miałem założenie, żeby swoją, czteroletnią kadencję "zamknąć na zero". I tak się stanie. Szacuję, że na koniec roku zadłużenie miasta będzie niższe niż w momencie, kiedy zostawałem prezydentem - powiedział nam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
