MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęka. Braffiterka Anna Rydzewska: Chodzę po ulicach i patrzę na biusty.

Beata Modzelewska
Beata Modzelewska
Jest pewien damski problem. I zwykle widać go już na pierwszy rzut oka, choć wiele pań nie zdaje sobie z tego sprawy. Nawet bardzo obszerna bluzka tego nie ukryje. Ten problem to... biustonosz. Nader często nieodpowiedni.

Aby stanik leżał dobrze, przy dobieraniu prawidłowego rozmiaru należy zmierzyć się pod biustem bardzo ciasno i na wydechu, a otrzymany wynik zaokrąglić w dół. Pamiętaj, że miarka jest nierozciągliwa, natomiast obwód stanika owszem, i to czasem bardzo. Większość dostępnych na rynku modeli rozciąga się na ponad 20 proc. długości obwodu, czasem jeszcze więcej. Dlatego też dobrze podtrzymujący obwód czasem jest nawet o 2-3 oczka mniejszy od tego, który wypada z tabelek.
Po obliczeniu prawidłowego obwodu pozostaje nam jeszcze wyliczyć miseczkę naszego nowego stanika. W tym celu od obwodu w biuście (mierzonego luźno) odejmujemy obwód biustonosza, a nie nasz obwód pod biustem (jak podaje wiele poradników). W przeciwnym razie wyszłaby nam miseczka przeznaczona na dużo mniejszy biust niż mamy w rzeczywistości. Nie przejmuj się "ogromnymi" literkami typu F czy H - tak naprawdę wyliczona miseczka mieści piersi o takim samym rozmiarze w biuście, co twoje dotychczasowe biustonosze. (informacje pochodzą ze strony stanikomania.pl)

"Mały biust" i "duży biust" to pojęcia względne. Większość kobiet nosi biustonosze o zbyt małych miseczkach i błędnie ocenia swoje wymiary. Dalsza litera miseczki nie zawsze oznacza duże piersi - osoba, która powinna nosić rozmiar 65D, kwalifikuje się raczej do "drobnobiuściastych".

W Wielkiej Brytanii stosuje się inny niż na starym kontynencie system rozmiarów biustonoszy, w którym: obwodom 60, 65, 70, 75, 80, 85, 90.. odpowiadają oznaczenia: 28, 30, 32, 34, 36, 38, 40...; miseczki powyżej D oznaczane są kolejno literami: DD, E, F, FF, G, GG, H, HH, J, JJ, K; l kolejne rozmiary miseczek zwiększają się co 1 cal obwodu w biuście (nie co 2 cm, jak w reszcie Europy).

Podobno tylko 5 proc. Polek nosi dobrze dobrane staniki. No ale trudno jest znaleźć idealny model, kiedy jedynym parametrem przy zakupie jest obwód pod biustem. Znacznie rzadziej niż kiedyś, ale wciąż zdarza mi się widzieć przymierzanie stanika na ubranie. Zapina się? Czyli pasuje. A miseczka jakoś się ułoży. Mnie się takie kupowanie nie zdarzyło. Może dlatego, że natura obdarzyła nieco większym od przeciętnego rozmiarem. Dobór tej części garderoby jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Od dobrych kilku tygodni nieśmiało krążyłam wokół moich ulubionych ostrołęckich sklepów z bielizną. Uznałam, że należy odświeżyć garderobę także z tego działu. Spadło bowiem parę kilogramów tu i ówdzie. Po raz pierwszy w życiu postanowiłam skorzystać z usług bra-fitterki, czyli osoby, która jest fachowcem w zakresie dobierania biustonoszy (z ang. bra - biustonosz, fit - dopasowanie).

Znalazłam bra-fitterkę w Ostrołęce. 33-letnia Anna Rydzewska, stosowny kurs ukończyła całkiem niedawno, w maju, a od początku lipca stara się zwalczyć złe nawyki ostrołęczanek. Albo inaczej - dba o to, aby ich biusty wyglądały pięknie. Nawet pod bluzką.

Sama też miała problem z doborem stanika. Zakupy robiła tylko w Warszawie, bo tam większy wybór. W końcu w jednym sklepie trafiła na bra-ffiterkę.

- Na początku nie bardzo wierzyłam, że ona może mi pomóc - śmieje się Anna Rydzewska. - Ale jak zobaczyłam efekt, plułam sobie w brodę, że wcześniej tego nie zrobiłam.

I zamarzył jej się taki sklep w Ostrołęce. Porzuciła poligrafię, którą od lat się parała, na rzecz bra-fittingu. Zaczęła szperać w internecie - poznawała trendy, czytała fora. W końcu zdecydowała się na kurs i spełniła swoje marzenie.

- Jestem szczęśliwa - wyznaje. - Chcę pokazać paniom, i młodszym, i starszym, z większym i mniejszym biustem, że atrybut kobiecości powinien wyglądać ładnie. To ważne: i dla urody, i dla zdrowia - zaznacza. - Idę po ulicy i patrzę na biusty. Myślę sobie, tej pani by się przydała zmiana biustonosza, tej także.

Byłam jedną z jej pierwszych klientek. Przymierzyłam kilkanaście biustonoszy. Na początku bra-fitterka zmierzyła mi obwód pod biustem, oszacowała rozmiar miseczki i przyniosła pierwszą partię staników. Od razu też zostałam poinstruowana, jak należy prawidłowo zakładać biustonosz. Trzeba go zapiąć na pierwszą haftkę, ułożyć piersi, "wygarniając" je od fiszbiny, a potem pochylić się, wyprostować, trochę pogimnastykować, żeby sprawdzić, jak piersi "zachowują się" w biustonoszu. Aby wszystko leżało idealnie.

- Ten nie - pani Anna oceniła, że ładny biały biustonosz, nie jest dla mnie. Powtórzyła to jeszcze wiele razy.
A to miseczka zbyt wycięta, a to koronka odstaje, a to za ciasny, a to za luźny.

- Większy biust wymaga lepszego podtrzymania. Biustonosz musi mieć solidną konstrukcję, co nie znaczy, że będzie brzydki. Dzisiaj wybór jest duży. Ważne, żeby zwracać uwagę na krój, aby ramiączka były szerokie, a fiszbina przylegała do ciała i nie uwierała - podpowiada.

Dobór biustonosza to niełatwe zadanie - ani dla mierzącej, ani dla dobierającej. W końcu zostały mi dwa modele. Pani Anna zarządziła, że powinnam raz jeszcze przymierzyć każdy stanik i założyć nań bluzkę. Nieźle się zatem nagimnastykowałam, zanim, uśmiechnięta od ucha do ucha, zapłaciłam za mój idealny biustonosz - o 10 cm mniejszy w obwodzie, z miseczką o kilka rozmiarów większą niż do tej pory!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki