2 z 7
Poprzednie
Następne
Ostrołęcznka śpiewa w Buffo
Zanim dziewczyna stanęła przed jurorami „Must be the music” musiała przejść trzy etapy precastingów. Lekko nie było. Kolejki, długie godziny oczekiwania na występy, stres.
Po castingach Ola została zaproszona na panel jurorski, który był objęty klauzulą poufności.
– Pojechaliśmy do Ożarowa Mazowieckiego – opowiada Ola. – Tam zostało zaproszonych 41 osób i zespołów, które przeszły casting główny i z którymi jurorzy chcieli spotkać się oko w oko, żeby wyjaśnić swoją decyzję. Pozostałe osoby zostały powiadomione telefonicznie o negatywnej decyzji. Z tych 41 osób na panelu odpadło dziewięć.