Wyrok ostrołęckiego Sądu Okręgowego jest nieprawomocny.
O sprawie pisaliśmy obszernie, relacjonowaliśmy też proces Ryszarda S. Przypomnijmy. Do morderstwa doszło nocą, z 27 na 28 sierpnia ubiegłego roku w domu Ryszarda S. Wiesława Ch., z którą Ryszard był w związku przyjechała do niego. Około 50-letnia kobieta została nocą skatowana przez oprawcę. Jak wynika z zeznań biegłego z zakresu medycyny sądowej, Ryszard S. bił ją pięściami i - jak określił biegły kijem lub pałką - kopał i rzucał na meble. Zadał jej ponad 40 obrażeń. Kobieta była katowana przez dłuższy czas, po czym Ryszard S. włożył ją do wanny, zamknął mieszkanie i… poszedł do mieszkającej kilkaset metrów od jego domu, matki.
Po zatrzymaniu i w trakcie procesu konsekwentnie nie przyznawał się do winy, twierdząc, że jego ofiara… spadła ze schodów.
Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących i skazał Ryszarda S. na 25 lat więzienia. Podczas odczytywania wyroku, oskarżony był - chyba po raz pierwszy podczas procesu - wyraźnie zdenerwowany.
Już po ogłoszeniu wyroku stwierdził: "Jest mi przykro, że sąd wydał taki wyrok"
Dużo więcej na ten temat w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
