Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Około 100 osób straci pracę. Upadek dużej firmy z regionu

possowski
Jeszcze niedawno zakład w Nowej Wsi Zachodniej zatrudniał blisko 200 osób. Dziś czeka na decyzję sądu w sprawie upadłości.

Wędzone szynki, kiełbasa na grilla i inne wyroby garmażeryjne nie schodzą już z taśmy produkcyjnej Zakładów Przetwórstwa Mięsnego TJT Dobkowscy w Nowej Wsi. Od kilku tygodni panują tam także egipskie ciemności, gdyż ze względu na zaległości w opłatach, 14 marca zakład energetyczny odłączył prąd.

Długów jest znacznie więcej: w firmie powstało ponad 100 tys. zł zaległości podatkowych, które już w zeszłym roku powinny trafić do kasy gminy Olszewo-Borki. Do drzwi pukają komornicy, a kilkudziesięciu pracowników nie otrzymuje wynagrodzenia za pracę.

Pensje z poślizgiem

- Od wielu miesięcy opóźniane są nasze wypłaty - skarżą się pracownicy, którzy skontaktowali się z naszą redakcją. - W ubiegłym roku wstawiane były bez naszej zgody urlopy bezpłatne, po cztery, pięć dni w miesiącu. Sytuacja od stycznia jeszcze się pogorszyła. Nie możemy uzyskać wynagrodzeń. Szefostwo tłumaczy się bankructwem firmy, ale nie ogłasza jej upadłości. Większość pracowników ma wykorzystane urlopy wypoczynkowe z 2011 roku prawie w całości. Boimy się choćby odezwać z obawy przed utratą pracy. Tu, na naszych terenach, jest naprawdę trudno znaleźć jakiekolwiek zajęcie, z którego da się wyżyć.

Pracownicy skarżą się nie tylko na zaległości w wypłatach, ale także na system pracy.

- Pomóżcie nam, bo tu nikt nic nie mówi - proszą zrozpaczeni. - Jeszcze kilka miesięcy temu w firmie pracowało ponad 100 osób. Teraz część się zwolniła, ale i tak nie mogą znaleźć innej pracy. Za luty dostaliśmy po 100, 150 zł. Pracowaliśmy "na telefon"- jak coś było do zrobienia, to do nas dzwonili. Rozumiemy, że firma miała przestój, ale pracownicy etatowi powinni dostać pełne wypłaty, takie przecież mamy prawo.

Ludzie twierdzą, że już od roku w firmie źle się dzieje.

- Pracowały tu u nas całe rodziny, ale jak ktoś dostawał 150 zł za miesiąc, to się zwolnił i na "kuroniówce" siedzi - mówi jedna z pracownic. - Ludzie złożyli wypowiedzenia sami, ale nie odbyło się to bez nacisków z góry. Mówili nam, że jak komuś nie pasuje, to może odejść. Wielu nie miało z czego żyć, więc co mieli robić? Odeszli. Jak nic się nie zmieni, to wkrótce w Nowej Wsi i okolicach będzie największy odsetek bezrobotnych w całym powiecie ostrołęckim.

Więcej o tej sprawie w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki