4 z 12
Poprzednie
Następne
O sprawie Adam Guta
- Przez te sześć dni nie ma śladu po chłopaku, żadnego odzewu – mówił pan Jan. - Zgłosiłem to na policję rano w czwartek, ale policjant, z którym rozmawiałem, powiedział mi, że nie minęło jeszcze 48 godzin. Mówiłem, że Adaś jest taki, że na każde zawołanie był w domu. Wiedział, że przyjeżdżam z Holandii i miał czekać na mnie. Niemożliwe, żeby zwiał. Policjant powiedział też: jak puścimy jego wizerunek w mediach to ciekawe, czy syn będzie chciał mieć taką reklamę. Może gdybym naciskał wtedy, udałoby się go znaleźć